Andrzej Duda: trzeba tak dokręcić śrubę, by to Putin prosił o rozmowę

mid 22621461 2022 06 21 191943

– Sankcje na Rosję powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina powie, że można je zdjąć. Dopóki tego nie zrobi, sankcje trzeba zwiększać. Zachód nie może powtórzyć starych błędów. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by to Władimir Putin prosił o rozmowę – mówił we wtorek (21.06) prezydent Andrzej Duda.

Na spotkaniu z ambasadorami RP uczestniczącymi w dorocznej naradzie organizowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, prezydent poruszył kwestie sankcji wymierzonych w Rosję i rozmów z Moskwą.

– Uważam, że sankcje powinny być utrzymane dotąd, aż Ukraina nie powie, że można je zdjąć. Jeśli Ukraina powie, że można zdjąć sankcje, bo wraca normalność – a Ukraina też miała przecież swoje poważne interesy z Rosją – to dopiero wtedy wspólnota Zachodu powinna myśleć poważnie o zdjęciu sankcji. A dopóki nie, to te sankcje trzeba zwiększać – powiedział Duda.

Stwierdził też, że „argumenty zwolenników na rzecz większej autonomii strategicznej Europy przegrywają w zderzeniu z twardą rzeczywistością agresji”. – Pomysłowi nie pomagają też wahania naszych zachodnioeuropejskich partnerów w kwestii wojskowej pomocy dla Ukrainy i przedwczesna gotowość do rozmów z Moskwą, gdy takiej woli nie ujawniają władze w Kijowie – mówił prezydent.

Zaznaczył, że nie chodzi o to, by w ogóle nie rozmawiać z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. – Ale chodzi o to, by Władimir Putin chciał rozmawiać, a nie, by europejscy liderzy prosili agresora o rozmowę. Trzeba tak dokręcić śrubę, tak pomóc Ukrainie, by Władimir Putin prosił o rozmowę – powiedział prezydent.

Staliśmy cały czas u boku Ukrainy

– Staliśmy cały czas u boku Ukrainy i jej władz broniących kraju. Trzeba mówić, co jest zasługą Polski, szczególnie tam, gdzie nie chcą tego słuchać – powiedział we wtorek prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z ambasadorami RP.

Prezydent podkreślił, że Polsce nie wolno się bać Rosji. – Nasz adwersarz chce, żebyśmy się bali i chce, żebyśmy się cofali. A nam tego nie wolno zrobić, bo mamy doświadczenie historyczne i wiemy, że ten, kto się boi, musi przegrać. Zachowując zdrowy rozsądek, musimy robić swoje – powiedział.

– Udzielamy jednoznacznego wsparcia władzom w Kijowie. Ono się wyrażało od samego początku m.in. poprzez nieprzerwaną obecność naszego ambasadora Bartosza Cichockiego – podkreślił Duda. Zwrócił się bezpośrednio do ambasadora i podziękował mu za postawę.

CZYTAJ: Prezydent Andrzej Duda: Trójmorze otwiera swoje ramiona dla Ukrainy

Działanie ambasadora w ocenie prezydenta było niezwykle odpowiedzialne, nacechowane pewnym bohaterstwem. – Dzięki postawie pana ambasadora i tym decyzjom rzeczywiście byliśmy prawdziwym sąsiadem, który nie opuścił Ukrainy ani na chwilę – powiedział Duda.

– Możemy śmiało z podniesioną głową na arenie międzynarodowej mówić: tak, staliśmy cały czas przy boku władz Ukrainy, które broniły swojego państwa, i przywódców Ukrainy na czele z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, którzy swoją postawą jasno pokazywali, że są gotowi oddać życie w obronie swojego kraju – podkreślił prezydent.

CZYTAJ: Ukraińcy o wizycie Scholza, Macrona i premiera Włoch: Dla nas prawdziwym przyjacielem jest Polska, a bohaterem Andrzej Duda

Duda zwrócił się do ambasadorów, aby o tym mówili, ponieważ „trzeba mówić o tym, co jest naszą zasługą”. – Trzeba mówić. Czasem nawet dwa razy trzeba mówić, zwłaszcza tam, gdzie nie bardzo chcą to słyszeć, a wiecie państwo, że takich miejsc jest wiele – dodał.

Polska wysłała do Ukrainy sprzęt za 1,6 mld dolarów

– Polska wysłała do Ukrainy sprzęt za 1,6 mld dolarów, w tym 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, systemy rakietowe, karabiny, amunicję oraz wyposażenie osobiste, m.in. kamizelki kuloodporne i hełmy kevlarowe – powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wtorkowego spotkania z ambasadorami RP.

CZYTAJ: Prezydent Andrzej Duda: Trzeba opracować strategię, jak powstrzymać imperializm Putina

Prezydent podkreślał, że jednym z bardzo ważnych elementów polskiej polityki zagranicznej powinno być wspieranie Ukrainy, nie tylko poprzez przyjmowanie uchodźców z tego kraju, ale także dostawy broni.

Przypomniał, że dotychczas Polska wysłała do naszego wschodniego sąsiada sprzęt za ponad 1,6 mld dolarów. – Wysłaliśmy miedzy innymi ponad 240 czołgów, 100 pojazdów opancerzonych, wysłaliśmy systemy rakietowe, wysłaliśmy ogromne ilości amunicji, wysłaliśmy karabiny, wysłaliśmy bardzo wiele różnorakiej broni plus wyposażenie osobiste: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe dla żołnierzy ukraińskich – wyliczał Duda.

Dodał, że dostawy te mają na celu zatrzymanie rosyjskiej agresji i odparcie jej jeszcze na terytorium Ukrainy, by nie dotarła do Polski. – Dokładnie po to wysłaliśmy prawie że bez zastanowienia, bo wiedzieliśmy o tym, że jest to potrzebne natychmiast i między innymi dlatego pozostawaliśmy i pozostajemy cały czas w bardzo ścisłej współpracy konsultacyjnej na telefon z naszymi sąsiadami z Ukrainy, po to właśnie, aby zrealizować różnego rodzaju ich potrzeby – mówił prezydent.

Przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie

– Przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie, dlatego Polska walczy o to od samego początku; trzeba pokazać Ukraińcom, że państwa Zachodu mają dla nich drzwi otwarte – mówił prezydent Andrzej Duda we wtorek podczas spotkania z ambasadorami RP.

Prezydent podkreślał, że Polska musi być obecna „przy stole, gdy decyduje się o sprawach odnoszących się do Europy Środkowej, Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego”.

Zwracał uwagę, że jednym z priorytetów polskiej polityki zagranicznej powinno być wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy.

Podkreślał też, że w tej części Europy nie ma państw neutralnych. – Tu się nie da zachować naturalności, tu musisz być albo na Wschodzie, albo na Zachodzie. Jeśli Ukraińcy przelewają krew za to, żeby być na Zachodzie; by być wśród państw i społeczeństw, dla których naczelną zasadą jest wolność i które cenią sobie zasady demokracji, i Ukraińcy chcą to realizować, to trzeba im pokazać, że te państwa Zachodu mają dla nich drzwi otwarte – mówił. – I oczywiście jeśli spełnią pewne warunki, to zostaną do tej wspólnoty przyjęci – dodał.

Duda ocenił, że przyznanie Ukrainie statusu kandydata do UE ma fundamentalne znaczenie. Dlatego też – podkreślił – Polska walczy o to od samego początku. – 23 czerwca rozpocznie się spotkanie Rady Europejskiej i mamy nadzieję, że ta decyzja w sprawie przyznania statusu kandydata Ukrainie zostanie tam podjęta – powiedział prezydent. Zaznaczył jednocześnie, że bez względu na ostateczną decyzję, „Polska będzie wspierać zbliżenie Ukrainy do Unii Europejskiej, którego zwieńczeniem w przyszłości, mamy nadzieję, będzie jej pełne członkostwo”.

Prezydent stwierdził, że zadaniem dla ambasadorów RP jest „przekonywanie tych spośród naszych partnerów, którzy wyrażają wątpliwości”. – Stawką jest nie tylko członkostwo Ukrainy, chodzi bowiem przede wszystkim o jeszcze silniejsze zaszczepienie europejskich standardów, a także stabilności i dobrobytu na wschód od Polski. To bez wątpienia jest korzystne dla naszego kraju, bowiem odsuwa to właśnie, z czym absolutnie nie chcemy mieć do czynienia, odsuwa „ruski mir”. Im dalej „ruski mir” będzie od naszej granicy, tym dla nas lepiej; dla Polski bezpieczniej – mówił Duda.

 Zaznaczył, że nie można jednak zapominać o innych krajach aspirujących do UE. Wskazał tu: Mołdawię, Gruzję, czy Macedonię Północną.

Szansa na dokonanie zmiany, jakiej od stuleci nikt nie widział

– Chciałbym żebyśmy wzięli udział w procesie odbudowy Ukrainy – mówił prezydent Andrzej Duda podczas spotkania z ambasadorami RP. – Ta dramatyczna sytuacja stworzyła okazję do wielkiej zmiany w relacjach pomiędzy naszymi narodami, nie możemy zaprzepaścić tej szansy – dodał.

Zdaniem prezydenta kolejny wyzwaniem, w którego realizację będzie włączona polska dyplomacja jest kwestia odbudowy Ukrainy po ustaniu działań wojennych. Zaznaczył, że to Rosja rozpoczęła wojnę, dlatego odbudowa Ukrainy w pierwszej kolejności powinna być finansowana ze środków rosyjskich. – Rosja powinna zapłacić za to co niszczy – stwierdził. Wskazał na ok. 750 mld dolarów rosyjskich środków zablokowanych przez społeczność międzynarodową.

– Miejmy świadomość, że pewnie te pieniądze nie wystarczą i trzeba będzie szukać różnych możliwości tworzenia funduszy i poszukiwania środków na odbudowę Ukrainy. Chciałbym żebyśmy byli w tym zakresie aktywni i chciałbym żebyśmy w tym procesie odbudowy Ukrainy wzięli udział; żeby wzięły w tym udział nasze firmy – powiedział.

Jak mówił ważne jest, by nasi sąsiedzi z Ukrainy widzieli, że „polskie ręce pomagają w odbudowie”, gdyż to ważne dla budowania przyszłych więzi w naszej części Europy.

– Ta cała dramatyczna, trudna sytuacja stworzyła okazję do wielkiej zmiany w relacjach pomiędzy naszymi narodami, w stosunku do tego co było w tej relacji. Być może jest szansa na dokonanie w tej relacji zmiany, jakiej od stuleci nikt nie widział. Gdybyśmy tę szansę zaprzepaścili, byłby to z pewnością nasz wielki grzech wobec przyszłych pokoleń – podkreślił prezydent.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Albert Zawada

Exit mobile version