Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski we wtorek wieczorem w swoim cyklicznym wystąpieniu w mediach społecznościowych stwierdził, że sytuacja w ogarniętej walkami wschodniej Ukrainie nie uległa znaczącym zmianom. Według słów prezydenta najbardziej zacięte walki toczą się w okolicach Siewierodoniecka, Lisiczańska i Popasnej.
Ukraiński prezydent ocenił, że rosyjski okupant nie spodziewał się tak silnego oporu ukraińskiego wojska, w związku z czym armia rosyjska stara się ściągnąć dodatkowe rezerwy w kierunku Donbasu. Również w kierunku chersońskim przerzucane są nowe jednostki.
W swym przemówieniu Zełenski pytał retorycznie o sens tych działań, gdyż zdaniem prezydenta okupant jest już świadomy, że w Ukrainie nie ma dla niego perspektyw. Nastroje takie są rejestrowane w przechwyconych rozmowach żołnierzy rosyjskich – dodał.
W ciągu ostatniej doby, zdaniem prezydenta Ukrainy, sytuacja na froncie w Ukrainie nie uległa znaczącej zmianie, a obronę Donbasu określił jako „absolutnie heroiczną”.
CZYTAJ: Ukraina: w Buczy podczas rosyjskiej okupacji zginęło 461 osób
Zełenski podał, że w Ukrainie od początku inwazji zginęło już ponad 31 tysięcy rosyjskich żołnierzy. „Rosja traci za całkowicie bezsensowną wojnę przeciwko Ukrainie 300 istnień ludzkich dziennie” powiedział i dodał: „nadejdzie dzień, kiedy liczba strat, nawet dla Rosji, przekroczy dopuszczalny limit”.
Prezydent omówił również przygotowania do nadchodzącej zimy z punktu widzenia polityki energetycznej. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji, spowodowanej agresją Rosji, nadchodzący sezon grzewczy będzie najtrudniejszy z wszystkich lat niepodległości. Ukraina w nadchodzącym czasie nie zamierza sprzedawać gazu i węgla za granicę. Cała produkcja krajowa ma być skierowana na zaspokojenie potrzeb wewnętrznych. Jednocześnie, jak poinformował prezydent, dzięki mocom wytwórczym dostępnym w Ukrainie będzie robione wszystko by zwiększyć możliwości eksportu energii elektrycznej, co zwiększy nie tylko wpływy dewizowe, ale dzięki przystąpieniu Ukrainy do zjednoczonej sieci energetycznej Europy pozwoli na stabilizację sytuacji energetycznej w krajach sąsiednich, a tym samym ich uniezależnienie się od rosyjskich źródeł energii.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. FB