„Same Moon” to nazwa projektu, w którym biorą udział uzdolnieni uczniowie ze szkoły muzycznej w Chełmie i Giwatajim w Izraelu. Stworzyli wspólnie piosenkę, którą po raz pierwszy wykonali razem podczas uroczystości w Izraelu. Pomysłodawczynią przedsięwzięcia jest Shlomit Beck z Chelmer Organization of Israel, skupiająca potomków chełmskich Żydów.
CZYTAJ: Ambasador Izraela na KUL-u: Mamy obustronny interes, aby kontynuować program wycieczek młodzieży
– To dla naszych uczniów możliwość nie tylko rozwoju muzycznego, ale również poznania innej kultury i czerpania ze wspólnej przeszłości naszych krajów – mówi dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. w Chełmie, Andrzej Wojtaszek. – Jesienią 2020 roku, w środku pandemii covidowej, zadzwonił do mnie Mariusz Matera z propozycją, abyśmy zaczęli współpracować ze szkołą muzyczną w Giwatajim. Pierwotnie współpraca miała polegać na stworzeniu wspólnej piosenki. Pomimo COVID, pomimo tego, że nie mogliśmy ze sobą rozmawiać i się kontaktować, mieliśmy stworzyć wspólną piosenkę i gdzieś ją wypromować, ukazując, że możemy dyskutować, mimo że są zakazy, mimo że są jakieś tam „kraty” pomiędzy różnymi krajami i społecznościami.
– Zaczęliśmy kompletować młodzież – opowiada Andrzej Wojtaszek. – Zebrałem grupę 10 osób, już prawie dorosłych. W większości byli to dyplomanci, maturzyści. Zaczęliśmy pracę nad tekstem. Prace nad stroną muzyczną rozpoczęły się po napisaniu aranżu do takiej wstępnej melodii przez Alka Resiaka – kontrabasistę z chełmskiej szkoły muzycznej. Finalnie muzyka jest na bazie projektu Alka Resiaka. Ja robiłem z młodzieżą próby, nagrywaliśmy to i wysłaliśmy nasz projekt muzyczny do Izraela. Izraelczycy stworzyli do tego teledysk na bazie naszych i swoich zdjęć. Zrobili mastering. Połączyli dwie piosenki w jedną – piosenkę polską i piosenkę izraelską.
– Zdziwiłam się, jak dużo mamy wspólnego z Izraelczykami – przyznaje Katarzyna Korzeniewska. – Jeśli chodzi o życie nastolatków, to nie różni się praktycznie niczym. Dzięki temu, że to była wymiana, miałam okazję porozmawiać też na tematy tabu, na przykład o religii. Tam jest identycznie jak u nas. Są ludzie wierzący, są ludzie wierzący niepraktykujący, a są też ludzie zupełnie niewierzący.
– Podczas pobytu Shlomit w Lublinie zaczęliśmy dyskutować na temat wyjazdu. Udało się to. Dzieciaki już wróciły z Giwatajim w Izraelu – dodaje Andrzej Wojtaszek.
– Bardzo zżyliśmy się z izraelską młodzieżą – mówi Emilia Orłowska. – Najtrudniejszym momentem było pożegnanie, które nastąpiło ostatniej nocy. Kiedy mieliśmy już rozejść się do domu, nikt z nas nie mógł tego zrobić – ani Polacy, ani Izraelczycy. Wszyscy zaczęli płakać. Było nam bardzo smutno. Wyjazd był zdecydowanie za krótki. Mamy nadzieję, że na jesień Izraelczycy przylecą do nas i będziemy mogli ich gościć i pokazywać im naszą kulturę.
– Grało nam się wspólnie bardzo fajnie, zwłaszcza na próbach, na których mogliśmy trochę poimprowizować – opowiada Katarzyna Korzeniewska. – Nasza muzyka bardzo różni się od tej, którą wykonują uczniowie z Giwatajim. Oni zajmują się muzyką rozrywkową, my bardziej klasyczną. Ale takie połączenie okazało się bardzo przyjemne. Mogliśmy bawić się tą muzyką. To był nasz wspólny język.
– Dzięki temu projektowi mogłam poznać wiele ciekawych izraelskich historii i żydowskich tradycji – mówi Iga Babicz. – Mając szansę porozumiewania się z mieszkańcami Ziemi Świętej, podszkoliłam swój język angielski. Nauczono nas również kilku słów i zwrotów w języku hebrajskim, ale największą wartość stanowili nowo poznani ludzie i nowe przyjaźnie.
Piosenki, którą nagrali wspólnie uczniowie z Chełma i Giwatajim, można posłuchać na portalu YouTube. Po raz drugi utwór wykonają razem na żywo w Chełmie.
NowA / opr. WM
Fot. YouTube kadr