„Tarcza dla pogranicza” – to program wsparcia skierowany do przedsiębiorców, który chce wprowadzić rząd. Chodzi o przedsiębiorców, którzy z powodu wprowadzenia stanu wyjątkowego, a następnie czasowego zakazu przebywania w miejscowościach graniczących z Białorusią ponieśli straty.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda poinformował, że rząd przyjął podstawy prawne do wdrożenia w Polsce „Tarczy dla pogranicza”. – Pomoc będzie dedykowana przedsiębiorcom, którzy mieli uniemożliwioną działalność gospodarczą w związku z ograniczeniem ruchu w strefie przygranicznej. Program będzie miał budżet płynny, otwarty. Zakładam, że to będzie kilkadziesiąt milionów. Wojewodowie będą uczestniczyli w procesie szacowania, będą identyfikowali podmioty i zbierali dane na temat strat związanych z brakiem działalności w tym obszarze. Wówczas poznamy konkretne szacunki tego programu.
CZYTAJ: Pomoc dla przedsiębiorców przy granicy z Białorusią. Rząd przygotowuje „tarczę dla pogranicza”
– Na razie nie wiem, jak na to patrzę, bo kompletnie nie wiem, co zostanie nam dane. Obiecanki są bardzo duże, aczkolwiek jak to będzie później wyglądało, ciężko stwierdzić – mówi pani Katarzyna, właścicielka pensjonatu w gminie Janów Podlaski, gdzie wprowadzono czasowy zakaz przebywania. – Generalnie w stanie objętym zakazem przebywania byliśmy przez 10 miesięcy. Rekompensaty od polskiego rządu uzyskaliśmy za 56 dni postoju. Wiem, że obiekty z Białowieży dostały tylko po 20, 30 dni rekompensat. To naprawdę bardzo małe pieniądze w skali tego, co nas spotkało. Bo zamknąć takie duże obiekty na prawie rok, to ogromne koszty, które myśmy ponosili. Musieliśmy utrzymać pensjonat, płacić wszystkie koszty stałe. Możliwości zarobkowania, jakie mieliśmy przez te 10 miesięcy, były praktycznie zerowe, bo tak naprawdę została nam tylko organizacja różnych imprez mających styczność z kultem religijnym. Nasz obiekt praktycznie stał przez te 10 miesięcy pusty i zamknięty. Dojazd turystów do pensjonatu był bardzo mocno utrudniony. Stały patrole policyjne, wojsko i tak naprawdę wjechanie na ten teren było uniemożliwione dla turystów. Jak ma działać hotel bez turystów z zewnątrz?
Na dodatkowe wsparcie ze strony rządu czeka pan Wojciech, który prowadzi w gminie Konstantynów gospodarstwo agroturystyczne. Wcześniej otrzymał on rekompensaty przyznane przez rząd z tytułu poniesionych strat. – Te rekompensaty, które przyznawał rząd do tej pory, wydawaliśmy na bieżące opłaty. Nie mieliśmy żadnego zysku, nie mieliśmy turystów. Rekompensaty wystarczyły na pokrycie bieżących kosztów. Pomału znoszą ten zakaz przebywania, ale turyści jeszcze niechętnie do nas przyjeżdżają. Mam nadzieję, że to się zmieni. Jeśli teraz dostaniemy dodatkowe wsparcie, to na pewno nam się to przyda, bo musimy się trochę rozwijać, robić postępy, żeby klienci do nas przyjechali – tłumaczy pan Wojciech.
CZYTAJ: „Wracamy do normalności”. Zakaz przebywania przy granicy z Białorusią będzie zniesiony
We Włodawie, w której wprowadzono stan wyjątkowy, a potem czasowy zakaz przebywania, nie brakuje przedsiębiorców, którzy musieli zamknąć swoją działalność. Tak było w przypadku pani Anety, która prowadziła sklep cukierniczo-piekarniczy. – Od czasu, kiedy wprowadzili stan wyjątkowy, od września, wszystko runęło, moje utargi spadły o 75 proc. Nie widziałam swoich klientów spoza miasta, nie mogli tu wjechać przez tę sytuację. Byłam zmuszona zamknąć ten sklep. Nie miałam na opłaty, nawet na opłatę rachunków w sklepie, więc szybko się z tego wszystkiego ewakuowałam.
Burmistrz Włodawy Wiesław Muszyński liczy, że wsparciem objęci zostaną nie tylko przedsiębiorcy związani z branżą turystyczną i hotelarską. – Włodawa jako jednostka samorządu terytorialnego objęta była w całości tą strefą, można powiedzieć, że praktycznie całe miasto było zablokowane dla osób z zewnątrz. Oczywiście bardzo negatywnie odczuli to nasi przedsiębiorcy. Włodawski biznes to tak naprawdę rodzinne, małe firmy, to małe sklepy, różne punkty usługowe. Oni odczuli bardzo mocno brak klientów. Włodawa słynie też z turystyki. Turyści nie mogli przyjeżdżać do Włodawy, omijali też Włodawę mieszkańcy okolicznych gmin, którzy mieli problemy z wjazdem i wyjazdem z Włodawy, więc często wybierali inne miasta na przykład na zakupy. To właśnie spowodowało, że nasi lokalni przedsiębiorcy mieli bardzo duże problemy. Właściciele sklepów i punktów usługowych mówili, że mają ok. 70 proc. mniej klientów. To bardzo dużo – mówi burmistrz Wiesław Muszyński.
Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda dodał, że rząd chce jak najszybciej uruchomić pomoc z tarczy, ale będzie to możliwe dopiero po notyfikowaniu jej przez Komisję Europejską.
Czasowy zakaz przebywania został wprowadzony 1 grudnia 2021 roku w 183 miejscowościach, w tym 68 miejscowościach w województwie lubelskim. Zastąpił on wprowadzony wcześniej we wrześniu stan wyjątkowy na tych terenach. Obostrzenia wprowadzono w związku z kryzysem migracyjnym na polsko-białoruskiej granicy. Dodajmy, że czasowy zakaz przebywania zostanie zniesiony 1 lipca.
MaT / opr. WM
Fot. archiwum