Zmarł mężczyzna, który ratując się przed pożarem w mieszkaniu przy ul. Sokolej w Lublinie wyskoczył z okna płonącego mieszkania na drugim piętrze. To trzecia ofiara nocnego pożaru. W pogorzelisku strażacy znaleźli ciała kobiety i prawdopodobnie mężczyzny.
CZYTAJ: Tragiczny pożar przy ul. Sokolej. Zostanie sprawdzony stan techniczny budynku [ZDJĘCIA]
– Życia mężczyzny nie udało się uratować. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń – mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, Kamil Gołębiowski.
Okoliczności wybuchu ognia ustalane są pod nadzorem prokuratora. Mieszkańcy zostali ewakuowani, a po oględzinach nadzoru budowlanego zapadnie decyzja czy mogą wrócić do swoich lokali. – Wszyscy spędzili noc poza swoimi mieszkaniami – mówi Monika Głazik z biura prasowego ratusza. – Do Centrum Interwencji Kryzysowej przy ul. Północnej trafiły 3 osoby, pozostali mieszkańcy klatki znaleźli schronienie u rodzin lub znajomych.
– Mieszkanie, w którym wybuchł pożar zostało doszczętnie zniszczone – mówi rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, starszy kapitan Andrzej Szacoń. – Na ten moment nie byliśmy w stanie ustalić, jaka mogła być przypuszczalna przyczyna powstania tego zdarzenia przez to, że pożar był bardzo rozwinięty. Wewnątrz doszło do bardzo dużych zniszczeń. Mieszkanie zostało całkowicie zniszczone, dlatego nie byliśmy w stanie ustalić, co mogło być przyczyną tego pożaru. Na miejscu jest policja oraz prokuratura i ona bada przyczynę powstania tego zdarzenia.
CZYTAJ: Śmiertelny pożar w Lublinie. Nie żyją dwie osoby [ZDJĘCIA]
– Było bardzo dużo dymu – mówią mieszkańcy ulicy Sokolej. – Ja tam dalej troszkę mieszkam. Po meczu nie mogłam spać. Ja patrzę, kłęby dymu, głośno było, kilka straży jechało. Koło 23 usłyszałam piski i krzyki, myślałam, że ktoś się kłóci. Wyjrzałam na ul. Pogodną – nic się nie działo, wyszłam na balkon i zobaczyłam płomienie. Straż pożarna przyjechała, ktoś krzyczał, ktoś podobno wyskoczył z okna. Przyjechały straż pożarna, 4 pogotowia i pozabierali ludzi z ostatnich pięter. Ale krzyki i piski były niesamowite.
Straż pożarna informację o pożarze otrzymała przed godziną 23.00. Z budynku ewakuowano blisko 30 lokatorów, część z nich ogień odciął drogę ucieczki. Strażacy użyli drabiny, aby wydostać z mieszkań 4 lokatorów, w tym kobietę w ciąży. Z okna płonącego mieszkania na drugim piętrze wyskoczył mężczyzna, który trafił do szpitala.
PaSe / MaK / opr. AKos
Film nadesłany
Fot. Magdalena Kowalska