Ukraina zaoferowała Niemcom dostawę energii elektrycznej ze swoich elektrowni jądrowych. Miałoby to pomóc Berlinowi uporać się z kryzysem energetycznym spowodowanym zdecydowanym ograniczeniem dostaw rosyjskiego gazu.
W rozmowie z niemieckim wydaniem „Wirtschaftswoche” minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko nazwał rezygnację Niemiec z rosyjskich surowców „heroicznym czynem” i podkreślił, że Kijów jest gotowy pomóc Berlinowi w tym zakresie. Hałuszczenko stwierdził, że mimo trwającej wojny ukraiński sektor energetyczny działa stabilnie. Ponad połowa energii elektrycznej na Ukrainie pochodzi z elektrowni jądrowych, których w Niemczech prawie nie ma. Od połowy marca Ukraina dołączyła do paneuropejskiej sieci energetycznej i może dostarczać energię elektryczną na rynek europejski.
CZYTAJ: Uszkodzona linia przesyłowa ukraińskiej elektrowni jądrowej. „Nie ma żadnego zagrożenia dla Polski”
Szef ukraińskiego resortu energetyki zwrócił również uwagę, że jego kraj – zwłaszcza południowe regiony – jest atrakcyjny pod względem rozwoju energetyki przyjaznej środowisku, przede wszystkim słonecznej i wiatrowej. Wyraził nadzieję, że teraz, gdy Ukraina uzyskała status kandydata do członkostwa w Unii Europejskiej, będzie mogła aktywniej rozwijać współpracę ze Wspólnotą w tym kierunku.
Na Ukrainie działają cztery elektrownie jądrowe z 15 blokami energetycznymi. Pod względem liczby reaktorów jądrowych Ukraina zajmuje dziesiąte miejsce na świecie i piąte w Europie.
Po wypadku w japońskiej elektrowni jądrowej Fukushima-1 Niemcy zdecydowały się zrezygnować z energetyki jądrowej. Z 19 działających na terenie kraju elektrowni jądrowych pozostały trzy, wszystkie są w trakcie likwidacji. Berlin planuje je wyłączyć do końca tego roku.
IAR / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com