Od 1 lipca zniesiony zostanie czasowy zakaz przebywania w graniczących z Białorusią 183 miejscowościach. W województwie lubelskim to 68 miejscowości. Decyzja ta uwarunkowana jest zaawansowaniem prac przy budowie zapory na polsko-białoruskiej granicy na terenie województwa podlaskiego.
Arkadiusz Okoń prowadzi pensjonat w Zaborku, w gminie Janów Podlaski. – Od kiedy wprowadzono obostrzenia, to nie był łatwy czas. Wprowadzenie stanu wyjątkowego, a potem zakaz przebywania na terenie naszej gminy, spowodowały znaczny spadek liczby przyjazdów turystów do naszego obiektu. Cieszymy się, że od lipca będziemy już mogli normalnie prowadzić działalność. Ale jest to trochę utrudnione, bo pozyskanie gości to długotrwały proces w turystyce. Trzeba na to trochę popracować i pozyskanie gości z chwili na chwilę jest trudne. Ale będziemy działać – mówi Arkadiusz Okoń.
CZYTAJ: „Nie dla szybkiej kolei przez nasze domy”. Mieszkańcy Krasnegostawu protestują
Przyjazdu na Południowe Podlasie nie może doczekać się Małgorzata Krom z Warszawy, która do Bubel-Granny przyjeżdża od 1998 roku.
– Od tamtego czasu co roku w czerwcu i we wrześniu byłam zawsze w Bublu, ponieważ tam najlepiej mi się oddycha i mieszkają tam cudowni ludzie. W zeszłym roku, we wrześniu, musiałam stamtąd uciekać z powodu zakazu. Byłam bardzo zła. W związku z tym bardzo się ucieszyłam, gdy czasowy zakaz przebywania na terenach nadbużańskich został skasowany – twierdzi Małgorzata Krom.
Rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w sprawie czasowego zakazu przebywania na terenach przygranicznych, weszło w życie 1 grudnia 2021 roku. Wcześniej, od 2 września do 30 listopada 2021 roku, na tym terenie obowiązywał stan wyjątkowy. Wprowadzenie obostrzeń to odpowiedź na kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej. Obostrzenia wprowadzone w strefach przygranicznych nie dotyczą mieszkańców, czy też osób prowadzących tam działalność gospodarczą, a także załatwiających sprawy urzędowe lub biorących udział w kulcie religijnym.
Skąd decyzja o zniesieniu czasowego zakazu przebywania, mówi rzecznik wojewody lubelskiego, Agnieszka Strzępka.
– W związku z zaawansowaniem prac nad budową zapory na granicy polsko-białoruskiej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie widzi konieczności przedłużenia zakazu przebywania w strefie nadgranicznej na obecnych zasadach. W oparciu o przepisy artykułu 8 ustawy z dnia 29 października 2021 roku o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, wojewoda podlaski, właściwy ze względu na lokalizację inwestycji, wprowadzi zakaz przebywania w odległości 200 m od linii granicy państwowej. Jest to związane z instalacją elektronicznych elementów budowy zapory – tłumaczy Agnieszka Strzępka.
– Rozporządzenie o czasowym zakazie przebywania obowiązuje do 30 czerwca. Do tego czasu zgodnie z harmonogramem, ma zostać wybudowana zapora na granicy polsko-białoruskiej – mówi rzecznik komendanta głównego Straży Granicznej, porucznik Anna Michalska. – Przęsła ustawione są na odcinku prawie 140 km. Trwają odbiory pierwszych odcinków. Bariera fizyczna ma być postawiona na odcinku o długości 487 km. Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nie jest stabilna. Wciąż mamy próby ataku na patrole, funkcjonariuszy. Codziennie są też próby nielegalnego przekroczenia granicy, ale na pewno tych prób jest nieporównywalnie mniej, niż miało to miejsce w drugiej połowie minionego roku.
– Gmina Konstantynów była i nadal jest objęta strefą zakazu wstępu na 1/3 obszaru – informuje wójt gminy Konstantynów, Romuald Murawski. – Dotyczyło to szczególnie terenów nadbużańskich, czyli tych, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza o charakterze turystycznym. Przedsiębiorcy byli bardzo zdenerwowani i wzburzeni tym, że nie mogą normalnie prowadzić działalności w związku z zakazem. Samorządowcy też odczuwali te obostrzenia, bo dość dużo spotkań, imprez, które najczęściej odbywają się w urokliwych miejscach, nie mogło się odbyć.
– Nie wyobrażaliśmy sobie, żeby w wakacje w sezonie turystycznym, kiedy zawsze na jeziorach włodawskich i we Włodawie jest tak dużo turystów, aby nie mogli oni wjeżdżać – mówi burmistrz Włodawy, Wiesław Muszyński. – W tym przypadku, gdy już tej strefy nie ma, mam nadzieję, że będzie to okazja do otworzenia działalności i rozruchu gospodarczego. Podczas stanu wyjątkowego, później czasu strefy zakazu przebywania przy granicy z Białorusią, bardzo mocno odczuli to przedsiębiorcy włodawscy. Wielu z nich nie przetrwało, zawiesiło albo zamknęło swoją działalność, ponieważ było bardzo mało klientów.
CZYTAJ: Lubelskie samorządy dostaną ponad 300 mln zł na inwestycje edukacyjne
Jak zniesienie czasowego zakazu przebywania oceniają mieszkańcy terenów przygranicznych w gminie Konstantynów i Janów Podlaski?
– Mieszkam przy samej granicy. Myślę, że troszkę gorzej będziemy się czuć, mniej bezpiecznie. Jak są częste kontrole, czujemy się bezpiecznie. W tej chwili nie wiem, czy jak nie zamknę drzwi, czy ktoś nie zapuka – twierdzi mieszkanka. – Uważam, że te zakazy nie były wcale uciążliwe, po prostu tego nie odczuwamy. Ludzie mają dosyć tego wszystkiego. Mur jest postawiony i migranci już nie chodzą. Wracamy do normalności. Tak powinno być. Trzeba sobie nawzajem ufać. Nie były to aż tak wielkie utrudnienia. Ludzie będą się mogli poczuć trochę swobodniej. Będą mieli w końcu trochę wolności – dodają inni.
CZYTAJ: Wiceszef MSWiA: zakaz przebywania wprowadzimy tam, gdzie obecnie obowiązuje stan wyjątkowy
W województwie lubelskim od początku roku odnotowano kilka prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.
Dodajmy, że ponad 6 milionów zł rekompensat dostali do tej pory przedsiębiorcy z województwa lubelskiego w związku z wprowadzeniem czasowego zakazu przebywania, a wcześniej stanu wyjątkowego, w części strefy przygranicznej z Białorusią.
Rzeczniczka wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka podaje, że do tej pory złożono 205 wniosków w tej sprawie.
– Wydano 170 decyzji pozytywnych dla 53 podmiotów oraz 9 decyzji odmownych dla 8 podmiotów – przekazała.
MaT / opr. LysA
Fot. Twitter / Mariusz Kamiński / archiwum