Kiedy zniszczono nasze pojazdy, dowódca pułku powiedział nam, żebyśmy wzięli łopaty, szli do walki jak piechota i umierali – opowiadał swojej matce uczestnik rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Zapis kolejnej przechwyconej rozmowy żołnierzy wroga opublikował w sobotę na Facebooku ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
CZYTAJ: Ukraiński Sztab Generalny o stratach Rosjan: w sumie ponad 31 tys. żołnierzy i 1376 czołgów
„Tutaj szabrują, zabierają dosłownie wszystko, nawet wędki. (…) W wiosce niedaleko stąd nasz żołnierz zgwałcił 15-letnią dziewczynkę. W rosyjskiej armii też, jak widać, nie brakuje głupoty w głowach niektórych durniów” – relacjonował wojskowy stacjonujący w obwodzie donieckim.
W dalszej części rozmowy żołnierz opowiadał o dużych stratach osobowych rosyjskich oddziałów. „Nasza trzecia kompania piechoty składa się w 95 proc. z ochotników, ponieważ wszyscy pozostali ludzie nie żyją lub są ranni. Z piechoty właściwie w ogóle nic już nie zostało. Poza tym ciągle dochodzi do omyłkowych ataków na własne pozycje. Zawodzi łączność – słyszy się, że naszych nie ma w jakimś miejscu, a potem wszyscy tam giną. (…) Absurd. Bywa nawet, że rosyjska artyleria razi ogniem swoją piechotę” – powiedział wojskowy.
„To tylko w telewizji wygląda ładnie, a w rzeczywistości (ta wojna) to jeden wielki bałagan. Wszyscy to wiedzą. Gdyby nie było takiego bałaganu (w rosyjskiej armii), to dawno by się to już skończyło” – podsumowała matka żołnierza.
Doniesienia o przestarzałym wyposażeniu sił zbrojnych agresora i nieliczeniu się przez dowódców ze stratami ludzkimi pojawiają się od 24 lutego, czyli od początku agresji Rosji na Ukrainę. „(Najeźdźcy) szli zdobywać Kijów ze starą teczką, w której były kredki, klej i cyrkiel. Ostatni raz widziałem taką teczkę wiele lat temu, gdy byłem studentem. I to w muzeum” – ocenił 20 maja komendant policji w obwodzie kijowskim Andrij Niebytow.
CZYTAJ: Rosja: podpalono budynek Rosgwardii w Komsomolsku nad Amurem
Doradca Zełenskiego: Rosja stawia teraz w wojnie na rozwiązanie siłowe
– W negocjacjach między Ukrainą i Rosją nastąpiła przerwa, bo Moskwa wciąż stawia na siłowe rozwiązanie sytuacji na wschodzie Ukrainy, gdzie zgromadziła wielkie siły i środki – powiedział w sobotę Mychajło Podolak, doradca prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
„W rozmowach nastąpiła dziś przerwa, dlatego że Rosja wciąż stawia na rozwiązanie siłowe sytuacji na wschodzie naszego kraju. Skoncentrowała tam wielkie zasoby, rezerwy i siłę żywą” – powiedział Podolak, cytowany przez portal Suspilne. Ocenił, że Rosja traktuje swoich żołnierzy jako zasoby do eksploatowania i dąży do osiągnięcia „sytuacyjnych zwycięstw”, tak aby „później prowadzić rozmowy z pozycji siły”. Podolak tłumaczył, że Ukraina rozumie taktykę rosyjską i z tego powodu uważa, że rozmowy nie mają sensu, póki Kijów nie otrzyma uzbrojenia i nie odsunie przeciwnika do granic państwa.
Wcześniej w sobotę szef ukraińskiej delegacji Dawyd Arachamija powiedział, że negocjacje będzie można kontynuować, kiedy wzmocni się pozycja Ukrainy. Ocenił, że obecna pauza w rozmowach jest „wystarczająco uzasadniona” sytuacją na froncie, gdzie toczą się „wielkie walki”.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Na zdj. zniszczenia po ataku rakietowym wojsk rosyjskich w Hostomelu w obwodzie kijowskim, fot. PAP/Maksim Poliszczuk