Brytyjski premier oficjalnie zapowiedział dymisję. Przemawiając na Downing Street Boris Johnson stwierdził, że „powinien się rozpocząć proces wyboru nowego lidera” Partii Konserwatywnej, a on do tego czasu pozostanie na stanowisku.
– Chcę, żebyście wiedzieli, że jestem naprawdę smutny rezygnując z najlepszej pracy na świecie – stwierdził Boris Johnson. Podziękował wyborcom, którzy dali jego partii zwycięstwo w ostatnich wyborach.
– Dziękuję za ten wspaniały mandat, największą konserwatywną większość od 1987 roku, największą większość głosów od 1979 – wymieniał premier.
Od kilku dni Boris Johnson opierał się coraz większej presji ze strony swej partii, by zrezygnował ze stanowiska. Na Downing Street odniósł się do tego sporu: – W ciągu ostatnich dni tak bardzo walczyłem o to, by wypełniać ten mandat nie tylko dlatego, że tego chciałem, ale też dlatego, że miałem poczucie, iż to moja praca i moje zobowiązanie wobec was – zapewnił.
Polityk wymienił listę tego, co uważa za sukcesy rządu, między innymi politykę ws. pandemii i wyprowadzenie kraju z Unii Europejskiej, a także przeciwstawienie się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Odchodzący szef Konserwatystów skierował parę słów do naszych wschodnich sąsiadów. – Chcę powiedzieć narodowi Ukrainy: wiem, że tu w Zjednoczonym Królestwie będziemy wspierać waszą walkę o wolność tak długo, jak to będzie konieczne” – zapewnił premier.
CZYTAJ: Boris Johnson: Składam wyrazy uznania Polakom za pomoc Ukrainie
Również Steve Baker, poseł prawego skrzydła Partii Konserwatywnej i przeciwnik Borisa Johnsona, powiedział Polskiemu Radiu, że zmiana premiera nie będzie oznaczać kursu Londynu ws. Ukrainy. – Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości – zapewnił. Dodał, że gwarantem tej stabilności jest osoba ministra obrony, Bena Wallace’a. – Będziemy partnerem, na którym można polegać – zapewnił.
CZYTAJ: Boris Johnson: Przeciwstawianie się Putinowi jest jak przeciwstawianie się nazistom
Partia Konserwatywna szuka teraz nowego lidera – a co za tym idzie – również premiera Zjednoczonego Królestwa. Szczegóły procedury wyborczej poznać mamy w przyszłym tygodniu.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA / POOL