Brak klientów i turystów w centrum miasta, a co za tym idzie, brak możliwości zarobku to największe obawy przedsiębiorców prowadzących swoją działalność gospodarczą przy centralnym placu w Chełmie. Ma to związek z rozpoczynającą się właśnie rewitalizacją. W urzędzie miasta odbyło się pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z przedsiębiorcami w tej sprawie.
CZYTAJ: Chełm: rozpoczyna się przebudowa placu Łuczkowskiego
– Mamy wiele obaw i pytań odnośnie do tego remontu. Wiemy, że jest ważny, ale my także chcemy jakoś przez ten czas funkcjonować – mówi Beata Stachniuk-Szłapak, właścicielka restauracji „Imbryk”. – Jest to ścisły sezon, gdzie jest bardzo dużo turystów. Z tego żyjemy. Z tego, co zarobimy w lecie, żyjemy tak naprawdę do wiosny. To z mediów wiemy, że ma to trwać 14 miesięcy i ma to być etapowane.
– Z przedsiębiorcami ustaliliśmy wstępne działania na samym placu, wysłuchaliśmy też wszystkich ich uwag, zastrzeżeń i pomysłów, które będziemy starali się w ramach kompromisu wdrażać w życie – mówi prezydent Jakub Banaszek. – Chcemy, żeby ten okres od maja do września, który jest szczególnie ważny dla branży gastronomicznej, był jak najmniej inwazyjny, jak najmniej uciążliwy i tego będziemy się trzymać. Przed nami kolejne spotkania, na których będziemy przedstawiali rozwiązania wskazanych problemów, a także na bieżąco koordynowali ten proces.
Remont placu Łuczkowskiego rozpoczął się dzisiaj. Zakres rzeczowy projektu zakłada m.in. wymianę całej nawierzchni placu, nasadzenia nowych drzew i roślin, montaż małej architektury, remont studni czy utworzenie lodowiska w sezonie zimowym.
NowA / opr. KB
Fot. archiwum