53 studentów z całej Polski rozpoczęło w dęblińskiej Szkole Orląt przeszkolenie wojskowe w ramach programu Legia Akademicka. Po dwóch miesiącach teoretycznych i praktycznych zajęć młodzi ludzie otrzymają stopień podporucznika rezerwy. Wcześniej w swoich uczelniach odbyli już szkolenie podstawowe oraz podoficerskie.
– Program jest skierowany do studentów. W sumie są to takie 3 etapy – mówi koordynator programu Legii Akademickiej w Szkole Orląt, podpułkownik Dariusz Górczyński. – Pierwszy etap to jest szkolenie podstawowe. Jest on realizowany na uczelniach nie tylko wojskowych, ale na wszystkich uczelniach, które zgłoszą się i zostaną zaakceptowane. Następnie osoby te kierowane są do jednostek w całej Polsce na zajęcia praktyczne. Pierwszy etap zakończony jest przysięgą. Drugi etap odbywa się również w roku akademickim. Realizowany jest przez uczelnie, które zostały wskazane. To moduł podoficerski, na którym jest poszerzenie wiedzy. Na module podstawowym ludzie uczą się bycia żołnierzem, a tutaj uczą się dowodzenia małymi zespołami ludzkimi. Mają dużo zajęć w terenie czy na poligonie, na placu musztry. Moduł ten kończy się egzaminem na podoficera. Uczestniczące w nim osoby zostają mianowane na stopień kaprala. Natomiast trzeci etap, który obecnie teraz jest realizowany, jest prowadzony tylko w uczelniach wojskowych. Tutaj uczą się być dowódcami z krwi i kości.
CZYTAJ: Dęblin: ruszyły szkolenia w ramach „Legii Akademickiej”
– To nie jest moja pierwsza przygoda z wojskiem – mówi kapral Alicja Majchrzak. – Trzy lata temu byłam na module podstawowym i podoficerskim, również w Legii Akademickiej. Byliśmy wtedy sześć tygodni. Trzy tygodnie to był moduł podstawowy i kolejne trzy tygodnie moduł podoficerski, który kończył się egzaminem.
– Mój ojciec służył w wojsku, więc wojsko w moim życiu przewijało się tak od dzieciństwa – mówi kapral Adam Szczuko. – Liceum było mundurowe, ale po nim nie zdecydowałem się na studia wojskowe, poszedłem na cywilne. Na I roku magisterki pojawiła się Legia Akademicka. Postanowiłem skorzystać. Ukończyłem moduł podoficerski i teraz w tym roku postanowiłem to kontynuować.
CZYTAJ: Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa. Nowi żołnierze szkolą się w Dęblinie [ZDJĘCIA]
– Moja przygoda wyglądała tak, że po napisaniu egzaminów maturalnych chciałem podjąć studia wojskowe na wówczas jeszcze Wyższej Szkole Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu – mówi kapral Karol Szymaszek. – Niestety z powodu urazu kolana nie mogłem tego zrobić i wybrałem studia cywilne. Kiedy dowiedziałem się, że program Legii Akademickiej znowu został powołany do życia, postanowiłem wziąć w nim udział. Bo wojsko zawsze gdzieś leżało w kręgu moich zainteresowań.
– W pierwszych dwóch dniach szkolenia prowadzone są zajęcia wyrównawcze, ponieważ uczestnicy wywodzą się z różnych jednostek. Chcemy wyrównać ten poziom, żeby byli przygotowani do tego co będą za chwilę robić. Na początku będą zajęcia takie bardziej ogólnoakademickie, ale stricte związane z modułem oficerskim. Od przyszłego tygodnia zaczną się zajęcia bardziej wojskowe. Będzie więcej poligonu, więcej strzelania – wyjaśnia podpułkownik Dariusz Górczyński.
– Na studiach mieli ogólne akademickie przedmioty i tego nie musimy już ich uczyć – mówi podpułkownik Jarosław Wojtyś, szef Wydziału Wychowawczego Lotniczej Akademii Wojskowej. – Natomiast skupiamy się na przedmiotach wojskowych związanych ze specjalnością, taktyce, strzelaniu, regulaminach, musztrze, terenoznawstwie.
CZYTAJ: Lublin: wojsko szuka wykwalifikowanych żołnierzy
– Nasi podchorążowie, ci stacjonarni, trochę im zazdroszczą, bo uczestnicy programu w krótkim okresie będą mogli stać się oficerami. Tylko należy pamiętać, że osoby, które przyszły na Legię, to absolwenci albo studenci, którzy realizują drugi kierunek. To jest taka furtka, żeby można było pozyskać nowe kadry dla sił zbrojnych – dodaje podpułkownik Dariusz Górczyński.
– Po skończeniu Legii Akademickiej planuje podjąć pracę w jednostce. Jeszcze do końca nie wiem w której, natomiast bardziej będę się kierowała na jednostki lotnicze, być może Dęblin. Może się uda – dopowiada kapral Alicja Majchrzak.
– Z całą pewnością wstąpię do Wojsk Obrony Terytorialnej. A jeżeli stwierdzę, że praca w cywilu to jednak nie to, czego chcę, to na pewno wstąpię do służb mundurowych: czy to do wojska, czy Straży Granicznej – dodaje kapral Adam Szczuko.
To 5. edycja programu Legia Akademicka. Od 2017 roku wzięło w nim udział już 16 tysięcy studentów.
ŁuG / opr. AKos
Fot. ŁuG