Służba zdrowia w okupowanym przez rosyjskie wojska Mariupolu jest w ruinie, w związku z czym w mieście umiera coraz więcej osób; ze względu na upały ludzie tracą przytomność na ulicach – zaalarmował w niedzielę (03.07) lojalny wobec władz w Kijowie doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
„Lipiec, upał. Improwizowane baseny i kuchnie uliczne” – napisał na Telegramie samorządowiec i zamieścił zdjęcia dziecka kąpanego na podwórku w balii i kobiety próbującej przygotowywać w podobnych warunkach posiłek.
„W mieście potrzebna jest jak najszybsza interwencja misja humanitarnych. Rosja przyniosła (tylko) śmierć, zniszczenie i propagandę. (Rosyjskie propagandowe) mydlenie oczu naraża życie mieszkańców na jeszcze większe zagrożenie” – dodał Andriuszczenko.
W Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, panuje katastrofalna sytuacja humanitarna. Pomoc zapewniana przez samozwańczą miejską administrację (dostawy żywności, wody, środków higienicznych) wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób; utrzymuje się również zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery.
Lojalny wobec władz w Kijowie mer Mariupola Wadym Bojczenko wyraził na początku czerwca przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba mieszkańców miasta zabitych przez rosyjskie wojska może być znacznie zaniżona.
RL/ PAP/ opr. DySzcz