W okupowanym przez Rosjan Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, zaczęły zawalać się ostrzelane przez armię rosyjską budynki – informuje w poniedziałek (04.07) Petro Andriuszeczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera miasta. W uszkodzonych blokach wciąż mieszkają ludzie.
CZYTAJ: Prezydent Zełenski: Odbudowa Ukrainy po wojnie to zadanie całego demokratycznego świata
„W Mariupolu zaczęły zawalać się uszkodzone budynki. Pierwszy wczoraj (…), w piwnicy była kobieta, którą na szczęście udało się wydostać spod gruzów” – pisze Andriuszczenko.
Według niego przyczyną zawalenia się budynku są „piwnice pełne wody”, co z kolei – jak dodaje – jest spowodowane „eksperymentami z dostawami wody”.
„Woda kończy to, co rozpoczęły bomby okupantów” – dodał doradca mera.
Jak ocenił, w mieście nie ma żadnych „bezpiecznych budynków, ale nadal mieszkają tam ludzie”. „Bo nie mają gdzie indziej” – wskazał Andriuszczenko.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. FB