– Polska jeszcze podczas budowy tej instalacji ostrzegała, że może się tak zdarzyć, iż Rosja zakręci zawór na gazociągu Nord Stream1 dla przede wszystkim Niemiec, których gospodarka jest uzależniona od paliwa gazowego – stwierdził w niedzielę Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Z dostępnego w internecie projektu komunikatu Komisji Europejskiej wynika, że według KE sposobem na zapobieżenie kryzysowi gazowemu zimą jest obniżenie popytu na ten surowiec, również przez indywidulanych konsumentów. KE ma zaproponować zmniejszenie zużycia gazu i sugeruje obniżenie temperatury ogrzewania do 19 stopni.
Sałek, który w prezydenckiej kancelarii zajmuje się sprawami ochrony środowiska, polityki klimatycznej i zrównoważonego rozwoju, odnosząc się w Polsat News do tej informacji, stwierdził, że „zawsze oszczędzanie energii jest pozytywną sprawą, dlatego że energia zaoszczędzona jest energią najtańszą”.
– Problem jest taki, że dzisiaj istnieje realne ryzyko zakręcenia zaworu na Nord Stream 1. Polska, gdy ta instalacja była budowana, ostrzegała przed tym. Może się zdarzyć, że strona rosyjska zakręci ten zawór dla przede wszystkim Niemców, których gospodarka jest uzależniona od paliwa gazowego – powiedział doradca prezydenta.
We wstępie do komunikatu KE, który ma być opublikowany w środę napisano, że „Europa musi teraz przygotować się na potencjalne dalsze zakłócenia – nawet na całkowite odcięcie – dostaw rosyjskiego gazu”. KE zaproponuje „plan redukcji popytu”, który będzie polegał na zmniejszeniu zużycia gazu zarówno przez konsumentów indywidualnych i przedsiębiorstwa świadczące kluczowe usługi, jak i przez przemysł.
KE chce, by państwa członkowskie skierowały do konsumentów indywidualnych kampanie zachęcające do oszczędzania gazu poprzez zmniejszenie temperatury ogrzewania do 19 stopni Celsjusza (a klimatyzacji do 25 stopni). Komisja wezwie również kraje członkowskie, by rozważyły rezygnację – tam, gdzie to możliwe – z produkcji prądu z gazu na rzecz węgla i paliwa jądrowego.
Rosyjski koncern Gazprom rozpoczął ograniczanie dostaw gazu przez Nord Stream1 do Niemiec pod koniec maja. 11 lipca rozpoczęło się stopniowe wyłączanie tego gazociągu celu przeprowadzenia zapowiadanych prac konserwacyjnych. Spółka Nord Stream AG przekazała, że prace remontowe potrwają do 21 lipca i w ciągu tych 10 dni gaz nie będzie przesyłany rurociągiem do Niemiec. Niemcy obawiają się, że prace serwisowe mogą stać się pretekstem do dalszego zmniejszenia przez Rosję dostaw gazu lub całkowitego ich wstrzymania.
CZYTAJ: Rząd przyjął projekt ustawy ws. bezpieczeństwa gazowego
Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck (Zieloni) w niedawnym wywiadzie dla portalu RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND) zapewnił, że gospodarstwa domowe będą szczególnie chronione, jeśli chodzi o dostawy gazu. Habeck liczy na wznowienie dostaw gazu przez Nord Stream 1, ale jest przygotowany „na wszelkie scenariusze”. Powrót do węgla uznał za „bolesny, lecz konieczny” i wykluczył pozostawienie energetyki jądrowej.
Sałek został też zapytany o kwestię wypłaty Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy, które mają być rozdysponowane z ramach Krajowego Planu Odbudowy.
– Komisja Europejska ze względu na to, że w Polsce rządzą stronnictwa konserwatywne, nie chce tych pieniędzy wypłacić. Mamy taką sytuację, ze podżyrowaliśmy ten kredyt, to są ekstra pieniądze, które będą przeznaczone na całą Europę i będziemy te pieniądze spłacać, a nie możemy z nich korzystać – powiedział prezydencki doradca.
Dodał, że formalności są wypełnione, a nie ma decyzji. – Wiele razy ze strony Komisji Europejskiej płynęły takie sygnały, że jest to decyzja polityczna, żeby uruchomić te środki. I to w stosunku do Polski nie jest sprawiedliwe – powiedział Sałek.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com