– Jestem zdecydowanym przeciwnikiem podwyżek dla polityków. Moim zdaniem bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby wpisanie odpowiedniej poprawki do ustawy okołobudżetowej – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Lider PiS pytany przez PAP o sprawę podwyżek dla polityków, powiedział: – To temat rzucony przez naszych przeciwników, aby znów podburzać opinię publiczną przeciw rządowi oraz Prawu i Sprawiedliwości. W przyszłym roku oczywiście nastąpi podwyżka kwoty bazowej, co w głównej mierze dotyczy pracowników budżetówki. Kwestia posłów, ministrów wyszła tutaj niejako przy okazji. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem tego, aby jakiekolwiek podwyżki dla polityków wprowadzać.
– W sytuacji wysokiej inflacji ktoś musi dawać przykład i tymi ludźmi powinni być ci, którzy sprawują władzę. W moim przekonaniu należy tutaj wprowadzić odpowiednią poprawkę – powiedział Jarosław Kaczyński.
Na uwagę, że taka poprawka mogłaby być wpisana do projektu ustawy okołobudżetowej – o czym wspominał rzecznik rządu Piotr Müller – szef PiS stwierdził, że „to byłoby bardzo dobre rozwiązanie”. – Zdecydowanie będę za tym, żeby zamrozić podwyżki dla polityków. Będę też stawiał tę sprawę na gremiach partyjnych – zadeklarował.
CZYTAJ: Jarosław Kaczyński: Nie chcemy wojny, ale musimy być silni
– Nie sądzę, aby premier Mateusz Morawiecki miał inne zdanie. Jestem przekonany, że ma takie samo zdanie jak ja, choć o tym jeszcze nie rozmawialiśmy – dodał Kaczyński.
W czwartek (28.07) wieczorem premier Mateusz Morawiecki został w Polsat News zapytany o te planowane podwyżki dla polityków. Przyznał, że „czas, w którym żyjemy, to czas szczególnej odpowiedzialności po stronie polityków i po stronie rządu”. – Dlatego podjęliśmy decyzję, że w stosownych ustawach wprowadzimy takie poprawki, żeby podwyżek teraz nie było – powiedział. Dodał, że to jest kwestia poprawek do ustawy okołobudżetowej, a zmiany w tej ustawie będą realizowane w najbliższej przyszłości.
„Rzeczpospolita” napisała przed kilkoma dniami, że podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich, która odbyła się 21 lipca, szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska poinformowała, że w przyszłorocznym budżecie planowane jest zwiększenie wydatków na utrzymanie kancelarii o 23 proc. Ma to być efekt m.in. planowanego wzrostu płac dla urzędników, uposażeń i diet dla posłów. – Kaczmarska stwierdziła, że 13 lipca Kancelaria otrzymała pismo z Ministerstwa Finansów z poleceniem zaplanowania 7,8 proc. podwyżki. Dopytywana, kogo te podwyżki mają dotyczyć, poinformowała, że „wszystkich”: Straży Marszałkowskiej i parlamentarzystów – czytamy w „Rzeczpospolitej”. Jak zaznaczono, naliczanie podwyżek odbywa się od kwoty bazowej, której wysokość określa ustawa budżetowa. Obecnie to jest 1789,42 zł (niezmiennie od kilku lat), a po zwiększeniu o 7,8 proc. wyniesie 1928,99 zł.
CZYTAJ: Jarosław Kaczyński: Nikt nie będzie siedział w zimnym mieszkaniu, węgla wystarczy
Jak wyliczał TVN24, dla posłów i senatorów oznacza to 1000 złotych brutto podwyżki, dla prezydenta 2000 złotych brutto, dla marszałków 1600, dla ministrów 1400, a dla wiceministrów 1250 złotych brutto.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum