Mimo kryzysów, mimo covidu, mimo wojny nie ograniczyliśmy i nie ograniczymy żadnego z programów społecznych – zapewnił w sobotę (02.07) na spotkaniu z mieszkańcami Bielska Podlaskiego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński kontynuując w sobotę objazd po kraju spotkał się z mieszkańcami Bielska Podlaskiego, gdzie zapowiedział kontynuację polityki społecznej. Podczas wystąpienia przypomniał, że PiS na politykę prospołeczną wydał ponad 200 mld zł, z czego w roku bieżącym już ponad 60 mld zł.
– Idziemy, proszę państwa, w tych sprawach do przodu i będziemy iść. Będziemy iść w dalszym ciągu mimo kryzysów, mimo covidu, mimo wojny – żadnego z tych programów nie ograniczyliśmy i nie ograniczymy chociaż nasi konkurenci, przeciwnicy zapowiadają już tak między słowami, że będą się z nich wycofywać – podkreślił.
Prezes PiS dodał, że rząd PiS przywrócił możliwość „jako tako choćby godnego życia bardzo wielu polskim rodzinom”. – Można powiedzieć przywróciliśmy w ten sposób godność wielu Polakom, dzieciństwo wielu dzieciom. Krótko mówiąc zrobiliśmy coś bardzo dobrego i w dalszym ciągu robimy – powiedział.
Jarosław Kaczyński zwrócił też uwagę na pomoc osobom w podeszłym wieku i osobom niepełnosprawnym. – W sprawach niepełnosprawności jest ogromny wzrost wydatków na wsparcie – do trzydziestukilku miliardów z kilku – ocenił.
Dodał, że najprawdopodobniej 14 emerytura „stanie się czymś stałym, a to oznacza, że roczny dochód będzie wzrastał”.
CZYTAJ: Jarosław Kaczyński: będę do tego dążył, żeby 14. emerytura była stała
Prezes PiS wymienił również „bardzo poważny” wzrost płacy minimalnej. – Płaca za godzinę już przekroczyła 20 zł, a ludziom płacono po 4, 5 zł za godzinę – mówił Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński: Będziemy czynić wszystko, by inflacja była najmniej bolesna
– Będziemy czynić wszystko, żeby inflacja była możliwie najmniej bolesna i jednocześnie żeby się nie rozwijała, tylko żeby powoli opadała – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. – Niektórzy specjaliści mówią, że już w kolejnych kwartałach będzie spadek. Ja państwu nie mogę powiedzieć czy oni mają rację, nie jestem tego wcale pewien, ale z całą pewnością tą inflację także opanujemy – zaznaczył Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, zwracając się do wicepremiera Jacka Sasina, że jeśli firmy, które zarabiają na inflacji nie zrezygnują z tego, zostanie wprowadzony dla nich specjalny podatek, aby pieniądze wróciły do społeczeństwa.
– To jest to wszystko, co my uczynimy, (…) a uczynimy. Tutaj siedzi minister aktywów państwowych pan premier Sasin, żeby te spółki, które dzisiaj rzeczywiście zarabiają ogromne pieniądze na inflacji, na tym wzroście cen, musiały z tego zrezygnować – powiedział Kaczyński.
– Jeżeli oni sami tego nie zrobią (…) to po prostu wprowadzimy odpowiedni podatek i te pieniądze wrócą do społeczeństwa, bo te zyski – poza niektórymi wypadkami gdzie mamy do czynienia z wielkimi inwestycjami i te pieniądze są rzeczywiście potrzebne na inwestycje na przyszłość – są po prostu nieuzasadnione – podkreślił szef PiS.
W sobotę prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Bielska Podlaskiego, mówiąc o inflacji, powiedział, są trzy główne jej powody. Pierwszy z nich to polityka Unii Europejskiej, która była już przedtem, ona podwyższyła znacznie ceny energii co się przenosi na inne ceny.
– Powód numer dwa to Covid i nasza wielka akcja ratowania miejsc pracy i ratowania zakładów pracy. To 200 mld zł na rynek. Tego rodzaju dostawa pieniędzy na rynek musi wywołać pewien refleks inflacyjny – powiedział Kaczyński.
Zaznaczył jednocześnie, że gdyby te pieniądze nie trafiły do firm, aby je wesprzeć, to obecnie w Polsce byłoby o około 1,5 mln bezrobotnych więcej.
– Powód główny to putinflacja, to jest wojna, to jest ogromny wzrost cen różnego rodzaju surowców, ale także różnych innych opłat na przykład wzrost cen frachtu. Na to ani my, ani żadne inne państwo, nawet tak potężne jak Stany Zjednoczone, nie ma wpływu – stwierdził prezes PiS.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Na zdj. prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Bielska Podlaskiego, fot. PAP/Artur Reszko