Polscy siatkarze przegrali w Gdańsku z Iranem 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15) w swoim inauguracyjnym meczu trzeciego turnieju Ligi Narodów i ponieśli drugą porażkę w dziewiątym spotkaniu rozgrywek. We wcześniejszej konfrontacji w Ergo Arenie Włosi pokonali Bułgarię 3:0.
Niepomyślnie rozpoczął się dla polskich siatkarzy trzeci turniej Ligi Narodów. Na inaugurację zmagań w Gdańsku podopieczni trenera Nikoli Grbica ulegli Iranowi 2:3 i ponieśli drugą porażkę w dziewiątym spotkaniu tych rozgrywek. Przed wtorkową potyczką gospodarze byli praktycznie pewni awansu do fazy finałowej, która w dniach 20-24 lipca odbędzie się w Bolonii. Z kolei Azjaci zanotowali piąte zwycięstwo.
W konfrontacji z Iranem serbski szkoleniowiec wystawił w podstawowym składzie przyjmującego Bartosza Bednorza, który nie wystąpił w dwóch poprzednich turniejach LN w Ottawie i Sofii.
W inauguracyjnym secie wyrówna walka trwała tylko do stanu 6:6. Wtedy znakomicie zaczął spisywać się Mateusz Bieniek – 28-letni środkowy najpierw popisał się udanym blokiem, następnie dwa razy skutecznie zaatakował ze środka i Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 10:6.
Od tego momentu Polacy kontrolowali przebieg rywalizacji i utrzymywali bezpieczną przewagę. O ich triumfie w tej partii 25:21 przesądził atak Aleksandra Śliwki.
Drugi set nie rozpoczął się po myśli gospodarzy, którzy przegrywali 4:8. Udana seria – atak Bartosza Kurka, blok Bieńka i zagrywka Śliwki – sprawiła, że za chwilę był remis 9:9. Biało-Czerwoni nie poszli jednak za ciosem, bowiem rywale odzyskali inicjatywę i wyszli na prowadzenie 15:10 oraz 18:12.
Kiedy wydawało się, że ta odsłona zakończy się spokojnym zwycięstwem ekipy z Azji, Bieniek znalazł się na zagrywce, a jego serwy zaczęły siać spustoszenie w zespole przeciwnika. Po trzecim asie Polacy wyrównali stan rywalizacji (21:21), jednak końcówka tej partii należała do Irańczyków. Przy ich prowadzeniu 24:23 do remisu mógł doprowadzić Bednorz, ale z zagrywki posłał piłkę w siatkę.
Podrażnieni gospodarze w świetnym stylu rozpoczęli kolejną odsłonę – wygrywali 7:2 i 12:5. Ta przewaga nie zdeprymowała Irańczyków, którzy zaczęli odrabiać straty kiedy w polu zagrywki pojawił się znany z występów w PGE Skrze Bełchatów przyjmujący Milad Ebadipour.
„Zaciął” się także niezawodny do tej pory Bieniek, który najpierw został zablokowany przez Mahdiego Jelveha, a następnie zaatakował w aut. W tym momencie było 15:14 dla gości. Przez blok nie mógł się także przebić Kurek, dzięki czemu Persowie wygrywali 22:19, a ich triumf przypieczętował efektowany atak Amina Esmaeilnezhada.
Czwarty set także toczył się pod dyktando Irańczyków, którzy prowadzili 23:21. Wtedy dwa asy serwisowe zaliczył Tomasz Fornal i Biało-Czerwoni wyszli na prowadzenie 24:23. Za chwilę zrobiło się 25:24 dla rywali, jednak atak Śliwki oraz dwa bloki Bieńka, na Ebadipourze i Jelvehu, sprawiły, że Polacy zwyciężyli 27:25 i wyrównali stan rywalizacji.
W tie-breaku dominacja przeciwników nie podlegała dyskusji. Na początku był jeszcze remis 2:2, ale później Biało-Czerwoni stracili 10 punktów z rzędu i ostatecznie przegrali 7:15.
W kolejnych spotkaniach Polacy zmierzą się w czwartek z Chinami, w sobotę z Holandią, a w niedzielę, na zakończenie turnieju, ich rywalem będą Słoweńcy. Te mecze rozpoczną się o godz. 20.090. Poza przeciwnikami gospodarzy w Gdańsku rywalizują także Włosi, Bułgarzy oraz Serbowie.
Polska – Iran 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 27:25, 7:15).
Polska: Marcin Janusz, Jakub Kochanowski, Bartosz Kurek, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Bartosz Bednorz, Paweł Zatorski (libero) oraz Łukasz Kaczmarek, Jan Firlej, Karol Kłos, Kamil Semeniuk, Karol Butryn, Tomasz Fornal, Jakub Popiwczak (libero).
Iran: Mohammad Vadi, Amir Toukhteh, Milad Ebadipour, Esfandiar Amirhossein, Amin Esmaeilnezhad, Mahdi Jelveh, Hazratpourtalatappeh (libero) oraz Bardia Saadat, Fazel Pazhooman, Morteza Sharifi, Ehsan Daneshdoust, Amir Reza Sarlak.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Adam Warżawa