– Okupowane przez rosyjskie wojska miasto Siewierodonieck na wschodzie Ukrainy znalazło się na granicy katastrofy humanitarnej. Zniszczono tam lub uszkodzono 80 proc. budynków mieszkalnych, a najeźdźcy masowo plądrują domy i zabierają majątek cywilów – zaalarmował w piątek (08.07) szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
– Niektóre wysiedlone osoby wracają do Siewierodoniecka, żeby odzyskać swój dobytek. Coraz częściej zdarzają się jednak przypadki, że ci ludzie, po zapłaceniu dużej kwoty nielegalnemu przewoźnikowi, znajdują puste mieszkanie. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy ten lokal ocalał. Po wkroczeniu do miasta Rosjanie najpierw wywieźli część miejscowej ludności, pozabierali tym osobom klucze, a potem zaczęli rabować wszystko po kolei. Podjeżdżają ciężarówkami do bloków mieszkalnych. Jeśli meble nadają się do użytku, to je biorą. Nie chodzi już tylko o sprzęt AGD – powiedział Hajdaj, cytowany na profilu władz obwodu ługańskiego na Facebooku.
CZYTAJ: Ukraina: okupanci powołują do wojska mężczyzn z Siewierodoniecka i Lisiczańska
Jak relacjonował gubernator, okupanci „skontrolowali” jedną z siewierodonieckich firm przewozowych, powołując się na decyzję „komendantury” z nadania Kremla. – Rano zniknęły stamtąd cztery autobusy, które przetrwały cztery miesiące ostrzałów, ale później widocznie komuś się przydały – opowiadał szef regionalnej administracji.
Według Hajdaja w Siewierodoniecku brakuje bieżącej wody, gazu i energii elektrycznej. Nic nie wskazuje na to, by sytuacja w tym względzie miała szybko ulec poprawie.
CZYTAJ: Doradca prezydenta Ukrainy: władze Rosji postrzegają straty wojenne jak za czasów Stalina
– Od końca lutego okupanci ostrzeliwali obiekty infrastruktury krytycznej i niemal doszczętnie je zniszczyli. Najeźdźcy nie będą w stanie niczego naprawić, ponieważ nawet w czasie pokoju tak duże remonty da się przeprowadzić w ciągu sześciu miesięcy lub nawet roku, ale pod warunkiem, że są dostępni wykwalifikowani pracownicy i materiały budowlane. Rosjanie nie mają ani jednego, ani drugiego – przekazał gubernator.
CZYTAJ: Ukraina: rosyjskie wojska przeprowadziły ostrzał rakietowy Kramatorska, są ofiary śmiertelne
W jego ocenie w Siewierodoniecku występują też poważne problemy z wywozem nieczystości. – Oczyszczalnie nie działają, podobnie jak przepompownie. Gromadzą się ścieki. Dodajmy do tego wysoką temperaturę powietrza. Ponadto odór martwych ciał, pochowanych na podwórkach. – Trzeba przy tym zaznaczyć, że wiele osób wciąż pozostaje (obok) w mieszkaniach i na klatkach schodowych. Miasto jest świadkiem katastrofy humanitarnej – podkreślił Hajdaj.
25 czerwca rosyjskie wojska zajęły Siewierodonieck, a 3 lipca Lisiczańsk, czyli ostatnie dwa duże miasta w obwodzie ługańskim pozostające pod kontrolą władz w Kijowie. W ocenie wielu analityków kolejnym celem najeźdźców będą prawdopodobnie Kramatorsk i Słowiańsk w północnej części obwodu donieckiego.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. administracja obwodu ługańskiego Facebook