Ponad 20 żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej złożyło dziś (08.07) w Lublinie przysięgę wojskową. Uroczystość odbyła się w koszarach 19. Lubelskiej Brygady Zmechanizowanej. Wszyscy rekruci zakończyli szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. To była pierwsza taka przysięga w województwie lubelskim.
Dobrowolną służbę wojskową wprowadziły przepisy ustawy o obronie ojczyzny. Ten nowy rodzaj służby jest jednym z elementów, który ma wzmacniać Wojsko Polskie i pozwolić m.in. na zwiększenie liczebności armii do 300 tysięcy oraz budować jej rezerwy.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Przysięga żołnierzy dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej
– To było bardzo intensywne dwunastodniowe szkolenie – mówi zastępca komendanta ośrodka szkolenia podstawowego klas mundurowych, ppłk Robert Hupka. – Zgodnie z ustawą szkolenia organizowane są w całym kraju, we wszystkich jednostkach wojskowych. Prowadzone są zajęcia z taktyki, ze szkolenia ogniowego, regulaminów, ochrony obiektów, z rozpoznania; tak, żeby ci żołnierze nabyli podstawową, elementarną wiedzę do działania na współczesnym polu walki.
A im więcej wylanego potu na szkoleniach, tym mniej wylanej krwi na prawdziwym polu walki. Słowa roty przysięgi wojskowej zapadają w pamięć każdego żołnierza na całe życie i są bardzo ważne, zwłaszcza dla ochotników.
CZYTAJ: Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa. Nowi żołnierze szkolą się w Dęblinie [ZDJĘCIA]
Wojna w Ukrainie to jeden z głównych czynników motywujących młodych ludzi do dobrowolnej służby wojskowej, ale nie jedyny – dla tych rekrutów wojsko to po prostu pasja. – Czuję się w tym dobrze, wiem, że robię to dobrze – jest to mój „konik”- mówi szeregowa Andżelika Cegiełka. – Chciałabym piąć się jak najwyżej i zdecydowałam, że chciałabym dalej podążać w tym kierunku.
– Tu cały czas coś się dzieje, są wyzwania i można nauczyć się wielu praktycznych rzeczy – dodają inni ochotnicy.
Tu nie ma mowy o wojskowej „fali”. Jest szacunek, wzajemne wsparcie i szczególna troska o żołnierza, tym bardziej, że są to ochotnicy. A ci w walce mogą okazać się szczególnie cenni, bo nie działają z przymusu, a z pobudek patriotycznych. – Każdy żołnierz jest bardzo ważny i każdy instruktor stara się jak najwięcej przekazać wiedzy, żeby można ją było wykorzystać w przyszłości – zaznacza ppłk Robert Hupka. – Myślę, że jest to bardzo cenne z tego względu, że jest to ochotnik. Sam przychodzi do służby. Nikt go nie zmusza do niczego. W większości są to pasjonaci. Morale wśród tych żołnierzy jest bardzo wysokie.
A to może być bardzo ważne podczas walki z potencjalnym agresorem. Sama dobrowolna zasadnicza służba wojskowa może trwać do 12 miesięcy.
– To element budowy naszego potencjału obronnego, ale nie tylko – mówi wojewoda lubelski Lech Sprawka. – To jest podstawa do budowania siły zbrojnej, szczególnie na terenie Polski Wschodniej, w tym województwa lubelskiego w szczególności. To potwierdzenie, jak słuszną decyzją podjętą przez rząd Prawa i Sprawiedliwości było przywrócenie, rozbudowa sił zbrojnych na terenie wschodniej Polski, w tym m.in. na Lubelszczyźnie. Jest to odpowiedź na to, co się już wydarzyło w roku 2021. Ten epizod na granicy polsko-białoruskiej to był prolog do tego, co się zarzyło 24 lutego. I to potwierdza słuszność podjętych decyzji w tym zakresie.
Dobrowolna zasadnicza służba wojskowa podzielona jest na dwa etapy. Pierwszy z nich to szkolenie podstawowe, które rekruci już zakończyli. Drugi etap to trwające do 11 miesięcy szkolenie specjalistyczne, połączone z wykonywaniem obowiązków służbowych w danej jednostce wojskowej.
W pierwszym naborze do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w całej Polsce zgłosiło się ponad 800 osób. Szczegóły dotyczące szkoleń i służby dostępne są w Wojskowych Centrach Rekrutacji.
Jak informował 3 lipca minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, wpłynęło w sumie 8 tys. zgłoszeń do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. Wojsko przygotowało w tym roku 15 tysięcy miejsc dla takich osób.
MaTo/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski