Mija 78 lat od likwidacji niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku. 22 lipca 1942 roku około 800 więźniów wyprowadzono pod eskortą esesmanów z Majdanka. W Ćmielowie więźniowie zostali wprowadzeni do pociągu i przewiezieni do Oświęcimia. W ten sposób dokonano likwidacji KL Lublin – obozu działającego od jesieni 1941 roku.
ZOBACZ ZDJĘCIA: 78. rocznica likwidacji niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku
Dziś (22.07) na terenie byłego obozu odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary. Wzięli w nich udział byli więźniowie KL Lublin.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Zwiedzanie z przewodnikiem Państwowego Muzeum na Majdanku
Wśród nich była Janina Mielniczuk, która jako 6-letnie dziecko spędziła na Majdanku 4 miesiące: – Byłam uwięziona wraz z całą rodziną – wspomina kobieta. – Warunki były okropne. Tak wynędzniałam, że starsze siostry i mama brały mnie na ręce. Jak Czerwony Krzyż przyjeżdżał, to wołały, żeby mnie do szpitala zabrali „bo mi umrze”; a Czerwony Krzyż nie chciał mnie zabrać. Było kilkanaście takich podejść, ale jednego dnia mama się tak zdenerwowała i powiedziała „moje dziecko nie umrze!”. Bo oni mówili „przywieziemy do szpitala i za dwa dni już nie żyje”. I zabrali mnie wreszcie z tego Majdanka.
O ostatnich momentach funkcjonowania obozu na Majdanku opowiada zastępca dyrektora Państwowego Muzeum na Majdanku Wiesław Wysok: – Ostatni tydzień funkcjonowania obozu na Majdanku upłynął pod znakiem brutalnych represji i masowych egzekucji więźniów – opowiada Wiesław Wysok. – Ruch oporu w obozie informował, że Niemcy wokół krematorium urządzili „drugie Palmiry”. Tak to nazywali z uwagi na te masowe i regularne egzekucje. 22 lipca 1944 roku odszedł ostatni transport z więźniami głównie politycznymi, do KL Auschwitz. Nie wszyscy dotarli, części udało się uciec, ale cześć została zastrzelona po drodze, ze względu na to, że byli wyczerpani i nie nadążali iść.
Do ostatnich chwil esesmani starali się zatrzeć ślady popełnionych na Majdanku zbrodni: niszczono zabudowę, rozbierano baraki, palono ciała ofiar i dokumentację z obozowej kancelarii. Członkowie załogi podłożyli także ogień pod budynek krematorium, gdzie dzień wcześniej rozstrzelano grupę kilkuset osób przewiezionych z więzienia Gestapo na Zamku w Lublinie. Pożar nie strawił jednak budynku w całości, a uciekający w popłochu esesmani nie podłożyli również ładunków wybuchowych pod bunkier komór gazowych, pozostawiając tym samym dowody popełnionego w obozie ludobójstwa.
Spośród prawdopodobnie 130 tysięcy więźniów, którzy przeszli przez Majdanek, życie straciło blisko 80 tysięcy osób. Wśród nich największą liczbę zmarłych i pomordowanych stanowili Żydzi, a następnie Polacy, Białorusini, Ukraińcy i Rosjanie.
MaK / opr. KB
Fot. Piotr Michalski