W Lublinie podpisano Lubelską Rezolucję Energetyczną – dokument mówi o konieczności transformacji energetycznej i zakłada potrzebę rewizji dotychczasowej polityki klimatycznej Unii Europejskiej w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę.
– Sytuację na rynku zmieniła wojna w Ukrainie – mówi podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Piotr Pyzik. – Wraz z wybuchem wojny doszło do sytuacji, w której podziękowaliśmy stronie rosyjskiej za jej surowce, bo po prostu ociekają krwią. Natomiast wszyscy rolnicy – zwłaszcza ci, którzy hodują pod szkłem – wszystkie ciepłownie małe i duże, i cała przestrzeń drobniejszych przedsiębiorców, którzy wykorzystują węgiel, są skazani na węgiel z importów. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego że przed sankcjami wojennymi, o wiele wcześniej nastąpiła kwestia rozpoczęcia procesu dekarbonizacyjnego, polegającego na tym, że kazano nam wygaszać polski węgiel. Powiedziałem państwu, między jakim młotem a kowadłem jesteśmy. Jeżeli Komisja Europejska nie zgodzi się nam na zwiększenie wydobycia węgla, to możemy mieć duży problem.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Konferencja „Lubelskie zagłębiem energetycznym Polski”
Podstawą będzie miks energetyczny. – To wykorzystanie energii odnawialnej oraz polskiego węgla – wyjaśnia marszałek województwa Jarosław Stawiarski. – Nie da się od razu przeskoczyć z węgla na odnawialne źródła energii. Węgiel był, jest i będzie jeszcze przez jakiś czas bardzo potrzebny. Mam nadzieję, że ten miks energetyczny będzie działać przede wszystkim ku zadowoleniu konsumentów, odbiorców, żebyśmy mieli cały czas niezagrożone dostawy energii elektrycznej, bo to jest najważniejsze dla mieszkańców i gospodarek krajów, które stoją na styku z Rosją.
– Transformacja polskiej energetyki to proces długofalowy – zaznacza prezes Lubelskiego Węgla Bogdanka Artur Wasil. – Liczba bloków, które będą mogły zużywać węgiel do celów produkcji energii będzie spadać. Niemniej jednak w 2040 roku, wedle szacunków, w Polsce będzie potrzebnych jeszcze 11 milionów ton węgla. W tym Bogdanka upatruje swoją szansę, żeby te 11 milionów ton węgla pochodziło z Bogdanki, z polskiej kopalni i dla polskiego rynku. Dostajemy sygnały, że jest zainteresowanie ze strony funduszy surowcowych spoza Unii Europejskiej, z Dalekiego Wschodu, żeby finansować górnictwo w Polsce. To oczywiście bardzo duże nakłady inwestycyjne. To są miliardy złotych na to, żeby wybudować nową kopalnię. W tym roku rozpoczynamy wiercenie poszukiwawcze węgla typu 35 na południu Lubelszczyzny. Mamy na uwadze to, że może powstać tam kopalnia, ale warunkiem jest to, że ten węgiel tam znajdziemy. Rzeczywiście wtedy będziemy poszukiwać środków i będą one duże. Będziemy musieli posiłkować się finansowanie zewnętrznym. Nie jesteśmy w stanie jako spółka wygenerować takich środków na budowę tak dużego obiektu.
– Sytuacja wojenna sprawiła, ze województwo lubelskie ma szczególną pozycję – dodaje poseł do parlamentu europejskiego Grzegorz Tobiszowski. – Nie tylko dlatego, że świetnie wspieracie i pomagacie Ukraińcom, ale przede wszystkim to, że są pomysły na klastry ukraińsko-polskie, gdzie będzie wykorzystany potencjał intelektualny, będą wykorzystane planowane inwestycje, chociażby w dystrybucję. Inwestycje w dystrybucję, a więc w sieć energetyczną, sprawiają, że możemy mówić o inwestycjach w odnawialne źródła energii. Ale jakie? Nie wiatraki, bo na Lubelszczyźnie za bardzo nie wieje. Za to dobrze świeci, a więc można iść w duże inwestycje fotowoltaiczne, bo nie wszystkie tereny rolne nadają się w swojej klasyfikacji na uprawy, a więc to należy wykorzystać. Połączenia komunikacyjne zaczynają być coraz lepsze. Przed nami kolejowe wyzwania inwestycyjne. Województwo lubelskie powinno być hubem. Strona ukraińska tego oczekuje. Jest po sąsiedzku, będzie potrzebowała energii, miejsc przeładunkowych, centrów logistycznych. Przygotowana rezolucja ma na celu, aby to wybrzmiało też poza Lubelszczyzną.
Rezolucja ma trafić między innymi do Komisji Europejskiej.
Podpisanie dokumentu odbyło się podczas konferencji „Lubelskie zagłębiem energetycznym Polski” w Lubelskim Centrum Konferencyjnym w Lublinie.
TSpi / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska