Prof. Szuster-Ciesielska: tylko masowe testy na COVID przerwą łańcuch transmisji

zrzut ekranu 134 2022 02 08 112122 2022 07 09 075321

Szerokie testowanie jest absolutnie konieczne. Teraz zupełnie nie wiemy, jak wygląda przebieg epidemii w Polsce – zaznaczyła wirusolog prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. I dodała, że tylko masowe testowanie może przerwać transmisję wirusa SARS-CoV-2.

Ekspertka z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie odniosła się w rozmowie z PAP do słów ministra zdrowia Adama Niedzielskiego dotyczących tego, że „dopóki obłożenie szpitali nie przekroczy około 5 tys. hospitalizacji, nie będzie powrotu do masowego testowania”.

CZYTAJ: Adam Niedzielski: Poniżej 5 tys. hospitalizacji w kraju nie będziemy podejmować żadnych kroków restrykcyjnych

– Nie rozumiem w ogóle tej deklaracji. Nie wiem, skąd akurat ta granica 5 tys. hospitalizowanych. Jeśli chodzi o nowoczesną epidemiologię, to im więcej będziemy wiedzieli o rozprzestrzenianiu się wirusa, tym lepiej dla nas i systemu opieki zdrowotnej. Szerokie testowanie jest absolutnie konieczne, przecież pandemii nikt nie odwołał, wirus nie zniknął. Tylko masowe testy umożliwiłyby identyfikację zakażonych, ich samoizolację i przerywanie łańcucha transmisji – podkreśliła prof. Szuster-Ciesielska.

Zwróciła uwagę, że w krajach Europy Zachodniej np. Wielkiej Brytanii i Niemczech, wzrasta zarówno liczba zakażonych koronawirusem, jak i hospitalizacji. Dodała, że teraz zupełnie nie wiemy, jak wygląda przebieg epidemii w Polsce, nie wiemy, które subwarianty u nas dominują.

CZYTAJ: Minister Niedzielski: obserwujemy mniej więcej 60-procentowe wzrosty zakażeń koronawirusem

Podkreśliła, że nikt by nie chciał, aby zwiększona liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 była zaskoczeniem dla systemu opieki zdrowotnej w Polsce. „Tym bardziej, że odsetek dodatnich wyników testów wynosi w tej chwili 18 proc. To jest dużo w sytuacji, gdy WHO mówi, że tych pozytywnych wyników spośród wszystkich testowanych nie powinno być więcej, niż 5 proc., bo wtedy możemy mówić o kontroli epidemii” – zaznaczyła ekspertka.

Odnosząc się do wyszczepienia społeczeństwa w Polsce przeciwko COVID-19 przekazała, że ten wskaźnik stoi w miejscu od dłuższego czasu na poziomie 58,8 proc. W tym kontekście zwróciła uwagę, że nowe subwarianty koronawirusa bardzo dobrze uciekają przed odpowiedzią poszczepienną i poinfekcyjną, a wiele osób jest już kilka miesięcy po dawce przypominającej.

CZYTAJ: Minister zdrowia: Będą zalecenia stosowania IV dawki szczepionki przeciw covid dla całej populacji

Nawiązując do osób, które jeszcze nie przyjęły trzeciej dawki, zapytana – czy lepiej teraz się na nią zdecydować, czy może poczekać do jesieni na aktualizowaną wersję szczepionki – odrzekła, że trudno na to pytanie w sposób jednoznaczny odpowiedzieć.

– Mimo wszystko skłaniałabym się do doradzenia, aby jeszcze teraz przyjąć dawkę przypominającą – wyjaśniła wirusolog.

Podkreśliła jednocześnie, że epidemia się nie zakończyła, a w Polsce mamy cały czas stan zagrożenia epidemicznego.

– Stąd apel o zakładanie maseczek podczas wakacji w miejscach publicznych: sklepach, urzędach, hotelach. To pozwoli na obniżenie ryzyka zakażenia, gdyż sytuacja – szczególnie właśnie w takich miejscach – sprzyja rozprzestrzenianiu się wirusa – oceniła profesor.

PAP / opr. GRa

Fot. RL

 

Exit mobile version