Od dziś (08.07) na szlakach turystycznych i ścieżkach Roztoczańskiego Parku Narodowego ujrzeć można Roztoczańską Konną Straż Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich. Od 39 lat w mundurach ułanów przejeżdżają konno kilkadziesiąt kilometrów, by służyć informacjom turystom i odwiedzającym park.
CZYTAJ: Informują i dbają o ochronę przyrody. Konni strażnicy przemierzają Roztocze
– Roztoczańska konna jest naszą wakacyjną wizytówką – mówi dyrektor Roztoczańskiego Parku Narodowego Andrzej Wojtyło. – W tym czasie jej członkowie dbają o bezpieczeństwo, informują turystów o zasadach zwiedzania Roztoczańskiego Parku Narodowego, upominają i informują o nieprawidłowym zachowaniu osoby, które zbaczają z trasy poza miejsca udostępnione. To kontynuacja kultywowania tradycji ułańskich.
– Przez te trzy miesiące będziemy patrolować park – mówi Rafał Gontarczyk, komendant Stowarzyszenia Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich. – Jesteśmy tutaj od 39 lat. Myślę, że już zakorzeniliśmy się w ten park, w to miejsce i w ten krajobraz.
– 25 Pułk Ułanów Wielkopolskich na stałe stacjonował na obecnej Białorusi, natomiast we wrześniu 1939 roku ostatnią swoją znaczącą bitwę stoczył pod Krasnobrodem, na Roztoczu – mówi Grzegorz Sztal z Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody. – Weterani pułku spotykali się po wojnie na rocznicy bitwy wrześniowej, najbardziej krwawej, pod Krasnobrodem. W tym czasie też powstała Roztoczańska Straż Ochrony Przyrody. Lubelscy studenci przyjeżdżali konno, by spotkać się z weteranami walk. Ważną rzeczą w naszej historii jest kontynuacja tradycji. Ułanów wrześniowych ubywało. Żeby zadbać o kontynuowanie tradycji pułku, zdecydowali się przekazać starszym kolegom z Roztoczańskiej Straży Ochrony Przyrody tradycje pułkowe. Przekazali prawo do noszenia mundurów w barwach pułku i prawo nadawania odznaki pułkowej, co jest czymś wyjątkowym. Dzisiaj byłoby to niemożliwe do osiągnięcia.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Nowy dom dla koni Akademickiego Klubu Jeździeckiego i Roztoczańskiej Konnej Straży Ochrony Przyrody. Zbiórka środków
– Znajdujemy się na terenie gajówki Krzywe, inaczej zwanej Dębowcem – opowiada Rafał Gontarczyk. – Mamy tutaj swoje konie w stajni, jest ich w tym momencie dziewięć. Stąd wyruszają patrole, stąd zaczynamy każdy nasz dzień od porannego apelu, potem wychodzą patrole. Następnie wspólny obiad, wieczorny patrol wychodzi – w zależności od pogody – o godzinie 17.00-18.00. Następnie wracamy. Robimy tu wszystko razem. Przez dwa tygodnie każdy ze strażników musi „odbyć szwadron” – kończy się jeden, zaczyna się następny. I tak do końca września. Dzisiaj jest nas ok. 20, a na szwadronie przez cały czas ok. 10.
– Nietrudno było mi się rozstać z telefonem i komputerem przyjeżdżając tutaj, bo piękno przyrody wynagradza nam wszystko – mówi Piotr Czernichowski, student III roku weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Myśli się o tym, żeby rano wstać, napoić i nakarmić konie, pojechać na patrol, wrócić, zjeść wspólnie obiad, porozmawiać z ludźmi. Nie myśli się o tym, żeby wziąć telefon, przeglądać social media, bo interesuje nas tylko to, co jest tutaj.
– Dla mnie jest to już dziewiąta letnia akcja w Roztoczańskiej Konnej – mówi Rafał Gontarczyk. – To jest czas, kiedy możemy się spotkać ze znajomymi, poprzebywać na łonie natury w ciszy i spokoju. Jesteśmy w miejscu, gdzie nie ma prądu, bieżącej wody. Mamy studnię, z której musimy sobie wyciągnąć wodę. Musimy sobie napalić w piecu, żeby przygotować coś do jedzenia, nawet na herbatę. To odskocznia od rzeczywistości.
– Można nas spotkać w Roztoczańskim Parku Narodowym – mówi Piotr Izdebski, strażnik z Roztoczańskiej Konnej i skarbnik Stowarzyszenia. – Jesteśmy tutaj wiele, wiele lat. Na ganku mamy przybite podkowy. Każda podkowa jest przybijana na zakończenie akcji letniej. Co ciekawe, pierwsza akcja letnia odbyła się bez udziału koni, bo ich wtedy jeszcze wówczas koni. Jest więc przybita podeszwa od buta, ponieważ była to akcja piesza. A teraz co roku przybijamy podkowy.
– W okresie letnim mamy zwiększoną liczbę turystów i w tym okresie brakuje nam trochę służb – mówi Andrzej Wojtyło. – Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody uzupełnia skład osobowy pracowników RPN. Na pewno jest to mniej inwazyjna kontrola terenu niż przy użyciu samochodów czy sprzętu mechanicznego. Na pewno wjadą tam, gdzie nie wjadą strażnicy. Na koniach mogą się ciszej zachowywać .
Roztoczańska Konna Straż Ochrony Przyrody im. 25 Pułku Ułanów Wielkopolskich jest stowarzyszeniem, które powstało z inicjatywy członków lubelskiego Akademickiego Klubu Jeździeckiego. Funkcjonuje od 1984 i opiera się na zasadzie wolontariatu.
Zakończenie 39. Letniej Akcji planowane jest pod koniec września.
AP/ opr. DySzcz
Fot. Agnieszka Piela