„Słowa mają moc”. Literackie Dwa Księżyce w Kazimierzu Dolnym

img 20200612 184648 2022 07 22 193113

Kazimierz Dolny w ten weekend ma stać się polską stolicą słowa. W nadwiślańskim miasteczku rozpoczął się I Festiwal Literacki „Dwa Księżyce – Słowa mają moc”. Przez trzy dni zaplanowano liczne warsztaty, wystawy i spotkania literackie – między innymi z profesorem Jerzym Bralczykiem.

CZYTAJ: Święto literatury w Kazimierzu Dolnym. Rusza Festiwal „Dwa Księżyce – Słowa mają moc”

– Kazimierz jest z literaturą bardzo mocno związany przede wszystkim przez postać Marii Kuncewiczowej – wyjaśnia dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury Promocji i Turystyki Maks Skrzeczkowski. – Tu w przeszłości przyjeżdżało też wielu innych wybitnych pisarzy, między innymi nasi nobliści: Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. W Kazimierzu Dolnym była również wybitna amerykańska pisarka Susan Sontag, która zresztą jest związana z fotografią. Krzysztof Krauze ze swoją żoną pisali scenariusz do filmu „Mój Nikifor” właśnie w Kazimierzu. To miasto jest miejscem, w którym można mieć wenę — wenę do pisania, wenę do czytania. Daje „poczucie błogostanu”, bo tak bym nazwał jeden z fenomenów Kazimierza.

– Faktycznie jest tak, że Kazimierz Dolny wypromowali ludzie sztuki, tylko że wszystkim z zewnątrz to się kojarzy głównie z malarzami – twierdzi Justyna Prajsnar z Dzwonnicy Kultury. – My promujemy Kazimierz też poprzez muzykę, bo mamy i festiwale organowe i festiwale klezmerskie, „Kazimiernikejszyn”, ale także Festiwal Filmu i Sztuki „Dwa brzegi”. Natomiast nie należy zapominać o tym, że Kazimierz Dolny to również literatura, bo przecież Maria Kuncewiczowa i Jerzy Kuncewicz. Wykorzystaliśmy fakt, że Kazimierz na miejsce do zamieszkania wybrała pani Maja Wolny. I ona to wszystko zapoczątkowała.

– Ja sama jako pisarka, tutaj rozkwitłam – opowiada Maja Wolny. – To jest po prostu wspaniałe miejsce, w którym jest cicho, spokojnie. A jednocześnie ciągle „podziemnie” w tych wszystkich wąwozach i lasach jest historia, inspiracja, jest przeszłość pisarska. Współcześni pisarze bardzo chętnie do Kazimierza przyjeżdżają. Są wśród nich noblistki. Wisława Szymborska zawsze chętnie tutaj przyjeżdżała, Olga Tokarczuk bardzo lubi Kazimierz. Mamy te związki takie bardzo bezpośrednie, wręcz rodzinne, pisarzy z Kazimierzem i mamy związki takie tęskniące na odległość. Teraz właśnie udało nam się sprowadzić do Kazimierza najwspanialszy korowód pisarzy z całej Polski.

– Śladów Kazimierza Dolnego można szukać na kartach książek choćby Marii Kuncewiczowej, ale nie tylko. Piękne wiersze o Kazimierzu pisał Józef Czechowicz, fantastycznie miasto wspominał Jarosław Iwaszkiewicz, doskonale o Kazimierzu Dolnym pisał Adolf Rudnicki – wylicza Monika Januszek-Surdacka, kierownik Domu Kuncewiczów, oddziału Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. – Tu szukała inspiracji doskonała reportażystka Małgorzata Szejnert. Jak widać, działa ten Kazimierz; ta magia jest do dziś przez autorów do rozszyfrowania i do odnalezienia.

– Zobaczymy, jak to się przełoży na festiwal. Bardzo mu kibicuję, bo liczę na to, że oprócz tego, że będzie można tutaj spotkać pisarzy i poetów, to także będzie można mądrze o literaturze porozmawiać. Mądrze to nie znaczy niedostępnie. Ideą festiwalu jest to, aby te spotkania były ogólnodostępne, żeby można było zadać pytanie ukochanemu pisarzowi. Zachęcam do takich rozmów, bo nie ma głupich pytań. Są tylko pytania, na które autorzy muszą odnaleźć odpowiedzi przekonujące. Przygoda z literaturą może być tak samo fantastyczna, jak wyprawa do ciepłych krajów w wakacje – stwierdza Monika Januszek-Surdacka.

Festiwal potrwa do niedzieli. W programie między innymi spotkania literackie z takimi postaciami jak Jerzy Bralczyk czy Joanna Bator, odbędą się także dyskusje panelowe oraz warsztaty.

ŁuG / opr. KB

Fot. archiwum / nadesłane

Exit mobile version