Po trzech latach zamknięcia z powodu pandemii, a później czasowego zakazu przebywania w miejscowościach przygranicznych, stadnina koni w Janowie Podlaskim otworzyła się na turystów.
Co mogą zobaczyć miłośnicy koni i na co powinni zwrócić szczególną uwagę?
– Cieszymy się, że w końcu możemy przyjmować turystów – mówi przewodnik po janowskiej stadninie Gabriela Kwiatkowska. – Od poniedziałku do niedzieli włącznie, czyli przez cały tydzień, można nas odwiedzać indywidualnie i można samodzielnie spacerować po terenie stadniny. Oczywiście nie wolno wchodzić do budynków stajennych. To jest podstawa zabezpieczenia naszych zwierząt. Zwiedzanie indywidualne to spacer po terenie stadniny, konie na padokach pod stajniami (bo nie wszystkie wychodzą na zewnątrz), kompleks stajenny – piękne zabytkowe stajnie. Wreszcie sam urok stadniny, walory estetyczne, piękne założenia parkowe, piękne białe stajnie wśród zielonych drzew – to jest przede wszystkim ten walor, który cieszy oko. I oczywiście konie, które są na padokach przed stajniami. To można zobaczyć. Jeżeli ktoś ma ochotę zwiedzać i dowiedzieć się więcej o stadninie, to jest możliwość umówienia się na zwiedzanie z przewodnikiem.
– Konie są tutaj przepiękne. Araby są bardzo piękną rasą. Mają grację i piękny sposób poruszania, są super – mówią odwiedzający stadninę w Janowie. – Koń to jest uosobienie piękna, czy jak biegnie, czy jak stoi, to jest czyste piękno. A konie tutaj są tak różne. Każdy może wybrać swój ulubiony typ. Niektóre umaszczenia są nietypowe. Na przykład przed chwilą był siwek w ciapki.
Osoby, które odwiedzą stadninę, mogą zwiedzać z przewodnikiem stajnię czołową. To wyjątkowe miejsce.
CZYTAJ: Koniec strat. Janowska stadnina zamknęła 2021 rok zyskiem
– To nasza najstarsza i najważniejsza stajnia, a także pierwsza murowana. W niej są konie, które są ogierami czołowymi. Krótko mówiąc, to są tatusiowie w stadninie – niezwykłe ogiery, które przekazują swoje piękne walory estetyczne i talent sportowy. Ich potomkowie zachwycają potem na arenach międzynarodowych. Oczywiście u nas w stadninie można tych potomków oglądać. W stajni czołowej stoi między innymi Aslan – najstarszy w tej chwili ogier kryjący stadniny, syn Algory i niezapomnianego Eukaliptusa. Stoi Paladid – ostatnie dziecko Pianosy i Al Adeed Al Shaqaba. To połbrat Pianissimy, niezwykle piękny, urodziwy, kasztanowaty ogier z temperamentem, charakterkiem. Stoją też konie wyścigowe: Bandolero – nasz najlepszy koń wyścigowy, Severus – derbista arabski. To są konie niezwykłe, które w tej chwili pełnią najważniejszą rolę, bo to od nich zależy przyszłość naszej stadniny; to, jakie konie mamy – tłumaczy Gabriela Kwiatkowska.
– Dopiero zaczynamy zwiedzanie, ale pamiętam to miejsce z dzieciństwa – mówi jedna ze zwiedzających. – Człowiek chciałby powrócić trochę do dzieciństwa, zobaczyć, jak się zmieniło. Tym bardziej, że też było długo zamknięte, więc warto zobaczyć, jak to teraz wygląda. W koniach arabskich zachwyca mnie ich charakter. Jest mocny, taka właśnie gorąca krew i to chyba dla mnie jest w nich najfajniejsze. Wiadomo, postawa araba też jest bardzo atrakcyjna, jest szczupły, ale też taki wysportowany; widać wyrzeźbione mięśnie.
CZYTAJ: Janów Podlaski: konie przygotowują się na sesję fotograficzną, stadnina na aukcję
– Ogólnie mam bardzo dobre wrażenia. Ludzie naokoło są troszkę stęsknieni za wcześniejszymi czasami, kiedy Janów był otwarty na co dzień. Mam nadzieje, że trochę bardziej rozwinie się to tutaj turystycznie. W koniach podoba mi się taka wolność. Tutaj w Janowie mają olbrzymi teren, chodzą sobie i biegają, jak chcą. Pięknie popatrzeć, jak galopują – dodaje kolejny zwiedzający.
CZYTAJ: Janowska stadnina otwarta dla zwiedzających po niemal trzech latach
– W stadninie mamy konie czystej krwi arabskiej oraz półkrwi angloarabskiej – mówi Katarzyna Stepczuk, główny specjalista ds. hodowli koni w janowskiej stadninie. – Wszystkich koni jest prawie pięćset. Konie arabskie charakteryzują się bukietem arabskim. Piękna łabędzia szyja, szczupaczy pysk, piękny ruch – to podziwiamy w koniach arabskich. Teraz przygotowujemy się do aukcji, która będzie w sierpniu. Wystawiamy na niej 15 koni. Na aukcji będą wystawione 3 ogiery i 12 klaczy. Jedną z naszych tzw. „lokomotyw” są klacze Euzona i Atakama. To dwie najlepsze klacze, za które oczekujemy bardzo dużych kwot.
Indywidualnie stadninę można zwiedzać codziennie od godziny 9.00 do 16.00.
Osoby, które zdecydują się na zwiedzanie z przewodnikiem, będą mogły też zajrzeć do izby pamięci i zapoznać się z historią stadniny, a także obejrzeć powozownię i stajnię zegarową.
Dodajmy, że wstęp do stadniny jest odpłatny. Za indywidualne zwiedzanie zapłacimy 14 złotych, bilet ulgowy to 4 zł. Za zwiedzanie z przewodnikiem trzeba zapłacić 30 złotych, w przypadku dzieci – 20 złotych.
MaT / WeT
Fot. MaT