Rysunki polskich dzieci z 1946 roku będące zapisem ich przeżyć z czasu II wojny światowej oraz współczesne rysunki dzieci ukraińskich dotkniętych wojną w ich kraju można oglądać w Lublinie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Otwarcie wystawy „Mamo, ja nie chcę wojny!”
– Wystawa pokazuje rysunki wykonane przez dzieci polskie i ukraińskie – mówi dyrektor Archiwum Państwowego w Lublinie dr Piotr Dymmel. – Rysunki wykonane przez dzieci polskie pochodzą z 1946 roku. Powstały w wyniku akcji czasopisma Przekrój i pokazały przeżycia wojenne dzieci. Drugą część wystawy tworzą rysunki wykonane przez dzieci ukraińskie obecnie, w czasie wojny w Ukrainie.
– Rysunki dostawaliśmy z całej Ukrainy, z różnych regionów – mówi współorganizatorka wystawy Natalia Olenec. – Mamy prace bezpośrednio od dzieci, które widziały jak wybuchały rosyjskie rakiety, od innych, które przeżyły migrację, albo od tych, które utraciły kogoś z rodziny. Dzieci w różny sposób widzą wojnę i w różny sposób ją pokazują, niezależnie od miejsca – czy to region wschodni, spokojniejszy, czy na zachodzie Ukrainy.
– Te rysunki dzieli ok. 75 lat, a jednak dotyczą tego samego tematu, mianowicie przeżyć wojennych dzieci i wyrażenia tych przeżyć w formie rysunkowej. Możemy zobaczyć tutaj cały tragizm wojny, widziany oczyma dzieci. Mamy tutaj emocje, traumę związaną z wydarzeniami wojennymi, ale mamy też oczekiwania i nadzieję na to, że wojna się skończy, że będzie można żyć normalnie.
– To wzruszające. Dzieci starają się oddać szczegóły, które widzą – mówią oglądający wystawę. – Widać tu okropieństwo wojny, ale przebija też nadzieja na lepsze jutro, na to, że będą mogły wreszcie pójść do szkoły, zagrać na swoich skrzypcach, że po tym roku nocy będzie dzień. Widać tu wyrazistość emocji dzieci. Wydaje się, że nie może być nic straszniejszego niż wojna widziana oczami dziecka.
– Patrzymy na rysunki polskich dzieci z okresu II wojny światowej, patrzymy na współczesne rysunki ukraińskich dzieci i widzimy jedną wspólną rzecz – ich pragnienie, by żyć w spokojnym, niepodległym państwie, bez żadnej agresji – mówi Natalia Olenec.
– Od 25 lat jako prezes, założyciel Stowarzyszenia Wspólne Korzenie pomagam i współpracuję z Ukrainą – mówi Zbigniew Wojciechowski, wicemarszałek województwa lubelskiego. – Porównanie tego, jak dzieci odczuwają, porównanie dzieci polskich z II wojny światowej i dzieci ukraińskich, które teraz przeżywają to, co nasze kilkadziesiąt lat temu, jest z jednej strony straszne, ale z drugiej w dużym stopniu porównywalne, bo dziecko niezależnie w jakim czasie i gdzie by to się nie działo, tragedię wojny odbiera tak samo.
– W różny sposób mówimy światu prawdę o tym, co teraz dzieje się w Ukrainie – mówi Natalia Olenec. – Rysunki pokazują tę prawdę w sposób bardzo szczery, otwarty i autentyczny – podkreśla.
Wystawę „Mamo, ja nie chcę wojny!” można oglądać do 13 września od poniedziałku do piątku na dziedzińcu Archiwum Państwowego w Lublinie. Wstęp jest wolny.
InYa/ opr. DySzcz
Fot. Krzysztof Radzki