Cmentarz żydowski w Janowcu został oznakowany. Nekropolia ta została zniszczona w czasie II wojny światowej. Obecnie nie ma na niej zachowanych nagrobków. O tym, że jest to miejsce pochówków przypomina obelisk i specjalne tablice informacyjne.
Dziś (08.07) nastąpiła uroczysta prezentacja tego miejsca. To ważny element prowadzonego od czterech lat programu oznakowania żydowskich nekropolii, zainicjowanego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Naczelny rabin Polski Michael Schudrich podkreślał że dzięki współpracy na cmentarzu w ostatnim czasie zaszły duże zmiany. – To wielki znak dobrej współpracy, kiedy nawet coś, co wygląda jak niemożliwe, jest bardzo możliwe.
– Od początku działalności w 1995 roku, kiedy założono tę organizację, zwróciliśmy swoją uwagę na upamiętnienie cmentarza żydowskiego i podejmowaliśmy działania związane z uprzątnięciem tego terenu. Jednak, jak na nasze możliwości, nie były one wystarczające – mówi Filip Jaroszyński z Towarzystwa Przyjaciół Janowca. – Dopiero w ubiegłym roku wróciliśmy do tego tematu. Dostaliśmy dotację ze Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Warszawie na upamiętnienie cmentarza.
– Program oznakowywania cmentarzy żydowskich na terenie RP ma na celu przywrócenie pamięci poprzez uporządkowywanie tych miejsc, ich fizyczne oznakowywanie – mówi Anna Czerwińska-Walczak, zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Dziedzictwa. – Jeżeli mówimy o doktrynie konserwatorskiej „Konserwacja przez dokumentację”, to udało nam się zidentyfikować, opracować szczegółowe ankiety opisujące w terenie lokalizacje i stan zachowania cmentarzy żydowskich. Jest to ponad 1200 obiektów. I to był ten najcięższy proces, który wykonaliśmy na samym początku programu w 2018 roku. Kolejny etap, niezmiernie trudny – ze względu na utrudnienia administracyjne, formalne, własnościowe – to proces fizycznego oznakowywania. Udało nam się oznakować, uporządkować, wyznaczyć granice w 18 obiektach w 6 województwach. W tym roku ten proces nabiera znacznego przyspieszenia dzięki bardzo dobrej współpracy nawiązanej z Lasami Państwowymi, na których terenie jest zlokalizowanych ponad 40 takich obiektów. Będziemy więc mogli te cmentarze oznakowywać sprawniej.
CZYTAJ: „To jeden z niewielu śladów dziedzictwa kulturowego Żydów chełmskich”. Akcja sprzątania kirkutu
– Dla Żydów najważniejsze jest to, że cmentarz to są szczątki ludzkie, pochowane pod poziomem gruntu. I może w mniejszym stopniu, chociaż jest to ważne, macewy – mówi Dariusz Kopciowski, wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie. – Synagogi już nie ma. W Janowcu była mała społeczność żydowska. W XIX wieku to było ok. 30 procent ludności Janowca nad Wisłą. Żydzi pojawili się w Janowcu w XVI wieku, a więc tuż po nadaniu prawa lokacyjnego Janowcowi – to był 1537 rok. A w 1580 roku Mikołaj Firlej wydał przywilej dla mieszkańców Janowca, w którym zrównał chrześcijan z Żydami. Ci Żydzi budowali pomyślność tej miejscowości, zajmowali się handlem, rzemiosłem. Pozostało po nich niewiele, właściwie jest to tylko ten cmentarz. Jeszcze w tej chwili bez macew , ale kilkadziesiąt sztuk macew – bądź całych, bądź we fragmentach – na terenie Janowca zostało znalezionych.
– Ma powstać coś w rodzaju lapidarium – mówi Filip Jaroszyński. – To kolejny krok, który może być zrealizowany w związku z tym, że trwa postępowanie regulacyjne dotyczące tej nieruchomości. Teren jest w tej chwili własnością Skarbu Państwa w zarządzie starosty puławskiego. Do czasu zakończenia tych procedur nie można podejmować żadnych prac inwestycyjnych. A do umieszczenia macew potrzebna by była albo jakaś ściana, która wymaga dużych nakładów finansowych i zgody na budowę, albo mini pawilon, który mieściłby macewy i informacje o tym miejscu.
Opiekę nad żydowskim cmentarzem będzie sprawowało Towarzystwo Przyjaciół Janowca wspólnie z Muzeum Nadwiślańskim w Kazimierzu Dolnym.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak