– Cudzoziemcy będą mogli zamawiać napisy na rakietach, którymi ostrzeliwane są siły rosyjskie, a uzyskane w ten sposób środki zostaną przekazane armii ukraińskiej – poinformował w piątek na briefingu dyrektor fundacji „Wróć Żywy” Taras Czmut.
Cudzoziemcy będą zamawiać napis i wybierać rodzaj pocisku. Żołnierze ukraińscy naniosą go na rakietę i zrobią jej zdjęcie dla „klienta”.
– Dla wielu osób z całego świata ta wojna to osobista historia rodzinna. Za pośrednictwem wolontariuszy będą oni mogli teraz pomóc naszym siłom zbrojnym i zemścić się za doznane krzywdy. Wszystkie środki zostaną przekazane armii: na łączność, zakup nowego uzbrojenia itp. – powiedział Czmut.
CZYTAJ: OBWE: Raport ws. Ukrainy wskazuje na rosyjskie zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości
Ekspert zajmującego się tematyką wojskową ukraińskiego portalu Militarny Ołeksandr Arhat wyraził przekonanie, że projekt ten nie tylko pomoże skuteczniej likwidować wroga, ale też da przyjaciołom Ukrainy za granicą poczucie, że oni również walczą z totalitarnym reżimem.
Przypomniał, że już wcześniej zdarzało się umieszczanie na rakietach napisów w jakimś obcym języku, np. po polsku „Za Katyń” albo po czesku „Za rozstrzelaną Praską Wiosnę”.
Całkowitej dowolności w doborze tekstu nie będzie. Zostanie on zatwierdzony przez moderatora.
Ukraińscy artylerzyści przywitali mnie dziś tak:
1. „Jeszcze Polska nie zginęła”.
2. Pusty (za Buczę).
3. Za Kaczyńskiego.
4. Za Katyń.
Ja sam zapisałem na kolejnym:
„Za kobiety i dzieci”. pic.twitter.com/TjbC1JnxBe— Mateusz Lachowski (@LachowskiMateus) May 29, 2022
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy