Ukraina: Rosjanie nie dopuścili Czerwonego Krzyża do obozu w Ołeniwce

net epa10099594 2022 07 31 134825

Nasza prośba o dostęp do jeńców wojennych z obozu w Ołeniwce nie została spełniona – ogłosiła delegacja Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża na Ukrainie. W obozie na terytorium kontrolowanym przez Rosję w wyniku ataku rakietowego zginęło co najmniej 40 ukraińskich jeńców.

CZYTAJ: Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy: rosyjskie wojska ostrzelały ukraińskich jeńców w obozie filtracyjnym w Ołeniwce

– Stanowczo potępiamy niedawny atak na ośrodek więzienny w Ołeniwce, w którym osadzono jeńców wojennych […]. Natychmiast zażądaliśmy dostępu do Ołeniwki oraz jeńców, oferując naszą pomoc – napisała delegacja na Twitterze w sobotę (30.07) wieczorem.

– By była jasność, nasza wczorajsza prośba o dostęp do jeńców z ośrodka więziennego w Ołeniwce nie została spełniona. Umożliwienie dostępu do jeńców jest obowiązkiem stron konfliktu wynikającym z konwencji genewskich – podkreśliła delegacja Czerwonego Krzyża, zaznaczając, że będzie dalej zabiegać o dopuszczenie jej do uwięzionych.

CZYTAJ: Szef MSZ Ukrainy: rosyjski ostrzał jeńców w Ołeniwce to zbrodnia wojenna

Władze Rosji twierdziły poprzedniego dnia, że po żądaniu strony ukraińskiej „oficjalnie zaprosiły” ekspertów ONZ i Czerwonego Krzyża na miejsce śmierci dziesiątków ukraińskich jeńców przetrzymywanych w Ołeniwce – przypomina agencja Ukrinform.

Według informacji ukraińskiej armii w nocy z czwartku (28.07) na piątek (29.07) rosyjskie wojska przeprowadziły precyzyjny ostrzał tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na wschodzie Ukrainy, na obszarze kontrolowanym przez Rosję, gdzie byli przetrzymywani ukraińscy jeńcy z Azowstalu. W ocenie Prokuratury Generalnej Ukrainy zginęło tam co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 osób zostało rannych.

CZYTAJ: Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy: rosyjscy zbrodniarze nie zaznają spokoju nigdzie na świecie

Jak przekazali dziennikowi „New York Times” byli więźniowie rosyjskiego obozu w Ołeniwce, gdzie w wyniku ostrzału zginęły dziesiątki ukraińskich jeńców – Strażnicy bili łańcuchami i metalowymi rurami, torturowali prądem i upokarzali, dawali tylko tyle jedzenia, by dało się przeżyć. 

– Jak wyjaśnili strażnicy, ważne było, aby więzień został upokorzony od razu po przybyciu – powiedział 37-letni cywil Staś Hłuszko, który 4 lipca został zwolniony z tzw. obozu filtracyjnego w Ołeniwce na terytorium samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej we wschodniej części Ukrainy.

– Tortury zadawane nam, cywilom, nie były tak straszne jak te stosowane wobec żołnierzy – podkreślił. Według jego relacji strażnicy zmuszali nowych więźniów do przebiegania „korytarzem”, podczas gdy byli bici „łańcuchami, metalowymi rurami i innymi” narzędziami.

CZYTAJ: Bliscy jeńców wojennych z Mariupola: wciąż nie mamy żadnych oficjalnych informacji, co się z nimi dzieje

– Jeden facet z ekipy ratowniczej został umieszczony w naszej celi i przez cały dzień nie mógł się ruszać. Był torturowany prądem – dodał Hłuszko.

Inny cywil, 35-letni Witalij Sytnikow, aresztowany w marcu w czasie próby ewakuacji mieszkańców Mariupola, opisał specjalną celę do dyscyplinowania więźniów, którą nazywano „jamą”.

– Prawie każdego dnia słyszeliśmy, jak bito tam jeńców wojennych – powiedział w wywiadzie telefonicznym Sytnikow. Według niego większość z tych, których bito, to żołnierze, którzy bronili wcześniej zakładów Azowstal w Mariupolu.

 

PAP / RL / opr. AKos

Fot. PAP/EPA/MAXAR TECHNOLOGIES HANDOUT

Exit mobile version