Ministerstwo energetyki oraz ministerstwo spraw zagranicznych Ukrainy wyraziły w niedzielę „głębokie rozczarowanie w związku z decyzją Kanady” o odesłaniu do Niemiec, mimo obowiązujących sankcji wobec Rosji, serwisowanej w Kanadzie turbiny do rosyjskiego gazociągu Nord Stream 1.
„W dniu, gdy tę decyzję ogłoszono, armia Federacji Rosyjskiej ostrzelała dzielnice mieszkalne w Mikołajowie, Charkowie, Krzywym Rogu i kilku miejscowościach obwodu zaporoskiego. FR zachowała się jak państwo terrorystyczne, które celowo atakuje domy i inne obiekty infrastruktury cywilnej. Zginęli cywile, kilkadziesiąt osób jest rannych” – oświadczyło ministerstwo energetyki w komunikacie na stronie internetowej.
CZYTAJ: Litwa: od dziś zakaz tranzytu kolejnych rosyjskich towarów
W oświadczeniu wskazano, że przekazanie turbiny jest „niebezpiecznym precedensem”, który będzie miał „tylko jeden skutek – wzmocni poczucie Moskwy, że jest bezkarna”. Zdaniem władz ukraińskich Rosja mogłaby bez przeszkód przesyłać gaz do Niemiec bez spornej turbiny, bo gazociąg Nord Stream 1 dysponuje kilkoma turbinami, w tym rezerwowymi.
„Przekazanie turbiny do Nord Stream 1 pozwoli Rosji na dalsze wykorzystywanie energetyki jako narzędzia wojny hybrydowej przeciwko Europie. Wzywamy władze Kanady, by anulowały swoją decyzję i zapewniły całościowe funkcjonowanie sankcji” – głosi oświadczenie.
CZYTAJ: W ukraińskim ostrzale w Nowej Kachowce zginęło ponad 100 Rosjan
Rząd w Ottawie po naciskach ze strony Berlina zapowiedział, że zrobi wyjątek od sankcji wobec Rosji i odeśle serwisowaną w Kanadzie turbinę z powrotem do Niemiec. Tłem dla negocjacji między rządami Niemiec i Kanady było tłumaczenie strony rosyjskiej, że zmniejszanie dostaw gazu rurociągiem Nord Stream 1 jest spowodowane między innymi pozostającą w konserwacji turbiną.
RL / PAP / opr. WM
Fot. pixabay.com