Nie ma tymczasowego aresztowania dla właściciela psów, które zagryzły 48-latka w gminie Jeziorzany w powiecie lubartowskim. Zatrzymanemu 62-latkowi grozi do pięciu lat więzienia. Sąd nie zastosował też wobec zatrzymanego żadnych środków zapobiegawczych. O tymczasowe aresztowanie mężczyzny wniosła Prokuratura Okręgowa w Lublinie.
CZYTAJ: Tragedia w powiecie lubartowskim. Mężczyzna zagryziony przez psy
Przypomnijmy, że właściciela agresywnych psów zatrzymano przedwczoraj (25.07).
– Wczoraj 62-latek usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka – Ten zarzut jest zagrożony karą pozbawienia wolności do 5 lat. Mężczyzna w trakcie przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu, składał krótkie wyjaśnienia, w których m.in. powiedział, że te psy kilka dni temu mu uciekły i on ich poszukiwał, ale nie udało się ich znaleźć. Wczoraj też złożyliśmy wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec mężczyzny. Sąd wczoraj w godzinach wieczornych, nie uwzględnił naszego wniosku i zwolnił podejrzanego. Dzisiaj będziemy się zapoznawać z tą decyzją i zadecydujemy, czy będziemy składać zażalenie na tę decyzje, czy nie.
Do tragedii doszło w gminie Jeziorzany, gdzie w sobotę (23.07) odnaleziono zwłoki 48-latka. Śledczy ustalili, że kiedy mężczyzna jechał na rowerze, zaatakowały go i pogryzły dwa psy. Poszkodowany nie przeżył. Zwierzęta zostały później odnalezione na niedalekiej, opuszczonej posesji. Były agresywne, dlatego podjęto decyzje o ich odstrzale, w którego trakcie jeden z nich został zastrzelony, a drugi postrzelony uciekł.
RyK / opr. KB
Fot. KWP Lublin / archiwum