Sytuacja z kadrą oficerską w rosyjskiej armii jest po prostu katastrofalna, a najwyżsi dowódcy nie zrealizowali na Ukrainie zadań postawionych przed nimi w lutym i marcu, i zostali odwołani – oświadczył w piątek ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Ogromne problemy dotyczą m.in. średniego i niższego szczebla dowodzenia. „Rosyjscy żołnierze skarżą się, że w ich jednostkach albo w ogóle nie ma oficerów, albo są, ale nikt ich nie zna i nie widzi. (…) Dowódcy (wroga) muszą nadawać sierżantom stopnie oficerskie podporucznika” – poinformował na Facebooku przedstawiciel HUR Wadym Skibicki.
Ukraiński wywiad potwierdził również wcześniejsze doniesienia dziennikarza Romana Cymbaluka, że wróg próbuje sformować w Zachodnim Okręgu Wojskowym nowe „zgrupowanie uderzeniowe” – 3. Korpus Armijny.
„Państwo-agresor nie zdołało zrealizować swoich planów, by w ramach tajnej mobilizacji skompletować 16 ochotniczych batalionów. (…) Do połowy lipca powstało tylko osiem (takich formacji), a to dla Rosji zbyt mało. Do tych niedbale tworzonych jednostek przyjmowano byle kogo. (…) Dlatego w celu dalszego prowadzenia działań bojowych zdecydowano się sformować w Zachodnim Okręgu Wojskowym nowy 3. Korpus Armijny, który (…) ma być utworzony do połowy sierpnia” – oznajmił Skibicki.
Na początku lipca Cymbaluk powiadomił, że rosyjskie dowództwo podjęło próbę powołania 3. Korpusu Armijnego, który miałby odegrać kluczową rolę w inwazji na Ukrainę. Według Cymbaluka do wszystkich regionów Rosji rozesłano rozkazy, by mobilizować żołnierzy do służby w nowej strukturze, lecz udało się dotąd skompletować tylko 10 proc. stanu osobowego tej formacji.
CZYTAJ: Ukraina: sąd apelacyjny złagodził wyrok wobec rosyjskiego żołnierza skazanego na dożywocie
„Z jakiegoś powodu rosyjskie władze postanowiły, że jeśli nie udaje się uzupełniać strat w rozbitych (na Ukrainie) jednostkach, to uda się stworzyć nowe zgrupowanie wojskowe – „pięść uderzeniową”, która dobije wszystko, co ukraińskie. (…) W ramach Zachodniego Okręgu Wojskowego (miałby powstać) 3. Korpus Armijny, stacjonujący w miejscowości Mulino w obwodzie niżnonowogrodzkim. Do realizacji tego zadania przystąpiono w czerwcu” – pisał wówczas Cymbaluk na Facebooku.
„Dowódcy, chcąc zminimalizować straty w swojej jednostce, naturalnie delegowali do służby w 3. Korpusie „wyjątkowych idiotów, którzy nie mogą być nigdzie przydatni”. I to w liczbie znacznie mniejszej niż żądana. (…) Poza tym znów napotkano na tradycyjny dla rosyjskiej armii problem – broń i sprzęt wojskowy zostały rozkradzione. Potrzeba dużo czasu i zasobów, w tym ludzkich, aby przekształcić bezużyteczną stertę złomu w coś, co działa” – relacjonował dziennikarz.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Na zdj. Ukraińscy żołnierze w okolicach Charkowa. Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV