W czwartek (21.07) wznowiono dostawy gazu z Rosji do Niemiec gazociągiem Nord Stream 1 po trwających 10 dni pracach konserwacyjnych – powiadomiły agencje za operatorem rurociągu, spółką Nord Stream AG. Aktualnie wykorzystywane jest około 30 proc. przepustowości tego połączenia – podała niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci Przesyłowych, powołując się na komunikat Gazpromu.
Rosyjski państwowy koncern poinformował w czwartek, że dostawy surowca będą obecnie odbywały się w ograniczonym wymiarze – oznajmił Klaus Mueller, szef Federalnej Agencji ds. Sieci Przesyłowych.
CZYTAJ: Rosja kwestionuje jakość naprawionych turbin do Nord Stream 1
W poniedziałek wieczorem agencja Reutera przekazała doniesienia, że Gazprom „nie może zagwarantować” dalszych dostaw gazu rurociągiem NS1 klientom w Europie z powodu „nadzwyczajnych” okoliczności. Koncern powołał się na tzw. klauzulę siły wyższej, która w umowach biznesowych pozwala na zwolnienie strony ze zobowiązań kontraktu z uwagi na nadzwyczajne zdarzenia.
Stanowisko Gazpromu wywołało obawy w Niemczech, że dostawy surowca mogą w ogóle nie zostać wznowione. Jak przypomina agencja AP, NS1 odpowiada za około jedną trzecią importu gazu do Niemiec.
CZYTAJ: Szefowa Komisji Europejskiej: Działajmy wspólnie, aby zmniejszyć zużycie gazu
Od 11 lipca, ze względu na coroczne prace konserwacyjne, przesyłanie gazu przez NS1 zostało całkowicie wstrzymane. Wcześniej, w połowie czerwca, Gazprom obniżył ilość eksportowanego surowca do poziomu 40 proc., powołując się na brak turbiny serwisowanej w Kanadzie. Władze Kanady, pod naciskiem rządu w Berlinie, 17 lipca zdecydowały się wysłać turbinę do Niemiec, skąd urządzenie ma zostać przekazane Rosji.
RL / PAP / opr. WM
Fot. pixabay.com