W czerwcu 2021 roku weszły w życie przepisy, które miały poprawić bezpieczeństwo na przejściach dla pieszych. W Zamościu przez ten okres prawie o sto procent wzrosły zdarzenia drogowe z udziałem pieszych. Dodatkowo nowe ronda, zdaniem mieszkańców, nie zapewniają bezpiecznego przejścia.
Jak twierdzi przewodniczący zarządu osiedla Stare Miasto, Maciej Spozowski, nowe dwupasmowe zamojskie ronda nie sprzyjają pieszym. – Samochody hamują praktycznie „na zderzakach”. To naprawdę cud, że nic poważnego się nie stało.
Przewodniczący osiedla zwrócił się do zamojskiej policji o wskazanie liczby kolizji z udziałem pieszych przed zmianą przepisów i po ich wprowadzeniu. – Otrzymałem pisma, były to okresy półroczne – pół roku przed wprowadzeniem przepisów i pół roku po. Według mnie sytuacja w tym momencie jest dramatyczna, bo wzrost tych zdarzeń jest praktycznie stuprocentowy. Z 4 zdarzeń w ciągu roku jest to wzrost do 9 w ciągu roku. Praktycznie w każdym momencie jest to nieustąpienie pieszemu pierwszeństwa – mówi Maciej Spozowski.
Mieszkańcy jednak widzą poprawę po zmianie przepisów. – Trzeba się rozglądać, samemu się ubezpieczać, ale teraz jest wielka poprawa, mniej wypadków. Wierzę kierowcom, ale się rozglądam, bo kierowca też może się zagapić. Jednak na razie mi się to nie zdarzyło, bo teraz wszyscy kierowcy stają – mówią mieszkańcy.
Oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu, starszy aspirant Dorota Krukowska-Bubiło przyznaje, że w statystykach widać wzrost zdarzeń z udziałem niechronionych uczestników ruchu drogowego. – Na szczęście w większości przypadków są to zdarzenia przez policję kwalifikowane jako kolizje, czyli takie, gdzie nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń. Takie zdarzenie kolizyjne kończy się na niegroźnych otarciach naskórka czy też potłuczeniach ciała – tłumaczy st. asp. Krukowska-Bubiło.
– W pierwszym półroczu tego roku odnotowaliśmy wzrost kolizji z udziałem pieszych w porównaniu do pierwszego półrocza 2021 roku – dodaje st. asp. Krukowska-Bubiło. – W pierwszym półroczu tego roku odnotowaliśmy na terenie Zamościa dwa wypadki drogowe z udziałem osób pieszych. Do jednego z nich doszło w strefie ruchu na ul. Hrubieszowskiej, drugi miał miejsce na ul. Wyszyńskiego na przejściu dla pieszych w okolicach ronda przy sądzie.
– Jako kierowca, myślę, że to nie jest fajne, jak piesi wchodzą na przejście, nawet się nie rozglądając. Nie podoba mi się również, że rowerzyści przejeżdżają przez przejście w ostatniej chwili i nawet nie zwalniają – skarży się jedna z mieszkanek.
CZYTAJ: „Piesi również mają swoje grzechy”. Wypadków z udziałem przechodniów nie ubywa
– W ostatnich miesiącach na zdarzenia drogowe z udziałem pieszych na pewno ma wpływ zmiana przepisów i ich różne interpretacje przez kierowców i pieszych – podkreśla dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu, Marcin Nowak. – Organizując ruch na naszych drogach, zawsze staramy się położyć główny nacisk na to, żeby było bezpiecznie. Niestety nie możemy myśleć za pieszych i kierowców, którzy powodują niebezpieczne sytuacje na drogach.
Zdaniem Nowaka każde przejście dla pieszych na rondach jest usytuowane tak, by nie blokować ruchu pojazdów wokół wyspy. – Z drugiej strony nie możemy odsuwać przejść dla pieszych daleko od tarczy ronda z tego względu, że rondo jest takim skrzyżowaniem, które wymusza na kierowcach zmniejszenie prędkości, bo nie jedziemy prosto, a dwukrotnie musimy zakrzywić tor jazdy. W związku z tym musimy tak dobrać prędkość, żeby bezpiecznie przejechać to rondo. Odsunięcie przejścia na zbyt dużą odległość od tarczy ronda spowodowałoby, że kierowca, zjeżdżając już ze skrzyżowania, nabierałby coraz większej prędkości, co w sytuacji kolizji z pieszym mogłoby doprowadzić do dość poważnych konsekwencji. Po drugie odsunięcie takiego przejścia od powierzchni skrzyżowania spowodowałoby, że część pieszych machnęłaby ręką i nie chciałoby się im nadrabiać dodatkowych kilkudziesięciu metrów, żeby dojść do przejścia i później z niego wrócić. Dodatkowo przejście przechodziłoby przez skrzyżowanie w miejscu niewyznaczonym, co doprowadzałoby do jeszcze bardziej niebezpiecznych sytuacji – zaznacza Marcin Nowak.
Przepisy mówią, że kierujący pojazdem jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa pieszemu nie tylko znajdującemu się na przejściu, ale także pieszemu wchodzącemu na przejście. Przepis zabrania pieszemu wchodzenia bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.
AP / opr. WM
Fot. archiwum