Główny inwestor Motoru Lublin, a od kilku dni także pełniący obowiązki prezesa klubu, Zbigniew Jakubas, spotkał się dziś z dziennikarzami.
Opowiedział między innymi o kulisach wyboru nowego trenera Stanisława Szpyrki, który na stanowisku zastąpił Marka Saganowskiego. – To była przemyślana decyzja – mówi Zbigniew Jakubas. – Trenerów ochotników było sporo. Były to też nazwiska ekstraklasowe. W dokonaniu wyboru pomagali mi ludzie z Rakowa Częstochowa. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że stawiamy na osobę mało znaną. Ale Papszun też nie był nikomu znany 6 czy 7 lat temu. Wszyscy uznaliśmy, że stawiamy na coś nowego, a nie tradycyjnie wyświechtane metody szkolenia i doboru zawodników. Te zmiany nastąpiły.
– Tak naprawdę to była decyzja pana Arka, a ja ją zaakceptowałem – wybór obecnego trenera i pewnej filozofii poszukiwania zawodników, którzy niekoniecznie muszą być w wieku 30+. Nie trzeba robić tzw. wzmocnień zawodnikami, którzy mają 32, 33 lata. Wiadomo, że tacy zawodnicy przychodzą tylko i wyłącznie dla pieniędzy. Nie widzę innego powodu – dodaje Zbigniew Jakubas.
Oczkiem w głowie Zbigniewa Jakubasa jest rozwój Akademii Piłkarskiej Motoru Lubin, która ma w przyszłości stanowić zaplecze pierwszej drużyny.
Inwestor poinformował o postępie prac związanych z budową boisk na terenach byłego klubu jeździeckiego. – Akademia została zgłoszona, mamy już odbiór formalny. Boiska naturalne są zasiane, są podlewane. Wszystko działa. Boisko sztuczne zostało wykonane. Dzisiaj byłem na murawie, jest wysypywany korek. Do dzisiaj w te boiska zostało zainwestowane 23 mln zł. Chcemy rozwijać Akademię. Sportowcami-najemnikami nie zbudujemy nigdy dobrego klubu, jeżeli nie ustabilizuje się sytuacji, drużyny, która będzie walczyła i będzie związana z Lubelszczyzną i klubem.
Na tę chwilę gotowe są cztery z siedmiu boisk. W planach jest też budowa bursy. – Dobra infrastruktura Akademii powinna pomóc w zatrzymaniu najzdolniejszych młodych piłkarzy w regionie – uważa dyrektor Akademii Piłkarskiej Motoru Lublin Artur Gadzicki. – Nie mieliśmy do tej pory bazy sportowej z prawdziwego zdarzenia. Cztery boiska są oddane, natomiast jeszcze trochę czasu potrzeba, żeby weszli na nie młodzi zawodnicy. Kolejne trzy boiska są w drugim etapie inwestycji. Budynek, bursa, hala sportowa – te wszystkie elementy będą składały się na to, że już w niedługim czasie dzieciaki będą miały możliwość trenowania w bardzo dobrych warunkach. W ostatnich trzech sezonach z samego Motoru Lublin uciekło blisko 30 zawodników, którzy odeszli do klubów mających akademie na odpowiednim poziomie infrastrukturalnym, połączone ze szkołami mistrzostwa sportowego. Myślę, że krok, który teraz robimy, pokaże, że lokalni trenerzy potrafią dobrze pracować.
Do tej pory z Motorem rozstało się 13 piłkarzy, a w ich miejsce pojawiło się 5 nowych.
– Jeszcze w tym tygodniu należy się jednak spodziewać kolejnych transferów – zapowiada pełnomocnik zarządu do spraw sportowych w Motorze Lublin, Arkadiusz Onyszko. – Na pewno będą transfery, czas nas goni. W tym tygodniu będziemy transferowali jeszcze przynajmniej trzech zawodników, bo tylu brakuje nam na tę chwilę. Chcemy, żeby wszystkie transfery zakończyły się do niedzieli, bo zależy nam, żeby tydzień poprzedzający mecz mistrzowski był spokojny, żeby drużyna, która ma wyjść na pierwszy mecz, była ustabilizowana, ale również chodzi nam o zawodników rezerwowych.
W najbliższą sobotę (09.07) w ostatnim sparingu przed rozpoczęciem 2. ligi Motor Lublin na wyjeździe zmierzy się z Górnikiem Łęczna.
Z kolei w pierwszym meczu o punkty 17 lipca o 13:00 drużyna trenera Stanisława Szpyrki w Krakowie zagra z Garbarnią.
JK
Fot. Motor Lublin YouTube / kadr