Poszła z siostrą na zakupy, zostawiła 2-letnie dziecko w samochodzie. Policja przesłuchuje świadków czy doszło do narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia.
CZYTAJ: Fala upałów w Polsce. Nie zostawiajmy dzieci ani zwierząt w samochodzie!
Do zdarzenia doszło pod jedną z galerii handlowych w Lublinie. Zamknięty w aucie chłopiec został zauważony przez świadka. Na parking pod galerią została ściągnięta ochrona oraz wezwana policja i karetka pogotowia. Ze zgłoszenia wynikało, że pojazd jest zaparkowany na słońcu, a dziecko ma rumieńce na twarzy.
Niedługo później na miejscu pojawiły się matka oraz ciotka chłopca. 35-latka w rozmowie z policjantami oświadczyła, że nie widziała nic złego w pozostawieniu syna w aucie. 2-latek został odwieziony do szpitala i po badaniach został wypisany do domu.
– Takie auto na słońcu staje się jak piekarnik – mówi młodszy aspirant Kamil Karbowniczek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – We wnętrzu pojazdu tworzy się swego rodzaju szklarnia, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej na zewnątrz. Pamiętajmy, że wystarczy kilka minut, żeby w zamkniętym, pozostawionym na słońcu pojeździe, temperatura wzrosła do poziomu, który może zagrażać naszemu życiu. Szczególnie małe dzieci i zwierzęta pozostawione w samochodzie mogą być narażone na przegrzanie organizmu.
ElKa / opr. WeT
Fot. KWP Lublin