85 tys. zł straciła 46-latka z powiatu zamojskiego. Kobieta kilka lat temu założyła portfel kryptowalutowy i wpłaciła tam kilkadziesiąt złotych. Została oszukana przez mężczyznę podającego się za opiekuna jej konta.
Mężczyzna poinformował 46-latkę, że zgromadziła z obrotu kryptowalutami 45 tys. zł. Aby odebrać pieniądze, kobieta musiała najpierw wpłacić na konto odpowiedni procent od zysku. Pokrzywdzona przelała ponad 10 tys. zł, a następnie – wierząc w słowa opiekuna – robiła kolejne przelewy, aby opłacić prowizję dla banku czy też podatek unijny.
CZYTAJ: Policja: wypoczywając nad wodą pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach
– Mężczyzna powiedział kobiecie, że zarobiła sporo pieniędzy na obrocie kryptowalutami i może wypłacić oszczędności – mówi rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, nadkomisarz Andrzej Fijołek. – Wtedy okazało się, że musi sama wpłacić jeszcze dodatkowe pieniądze 10 tys. zł po to, żeby te pieniądze do niej przyszły. Tam konsultant twierdził, że jest to ważne ze względu na przykład na cło, prowizję i inne rzeczy. Kiedy wpłaciła 10 tys. zł, okazało się, że te pieniądze nie doszły, wówczas musiała ponowić przelew. Potem pojawiły się kolejne problemy w rezultacie kobieta wpłaciła 85 tys. zł i dopiero później zorientowała się, że to jest oszustwo.
Łącznie 46-latka z oszczędności swoich i męża oraz zaciągniętego kredytu, przekazała w ten sposób oszustom 85 tys. zł.
Policja przestrzega przed jakimikolwiek inwestycjami bez wcześniejszego zapoznania się z zasadami ich funkcjonowania. Oszuści wykorzystują brak wiedzy potencjalnych ofiar.
EwKa / opr. AKos
Fot. pixabay.com