Aleksandra Mirosław z KW Kotłownia Lublin zdobyła złoty medal mistrzostw Ewuropy w Monachium we wspinaczce sportowej w konkurencji na czas. Dla Polki to drugi złoty medal mistrzostw Europy w karierze.
Mimo że Mirosław nie udało się pobić rekordu świata na imprezie w stolicy Bawarii, to cieszy się ze zdobytego kolejnego tytułu. – Nie zamierzam przestać ich kolekcjonować – od razu mogę przedstawić moje oficjalne zobowiązanie. Natomiast jeżeli chodzi o rekord świata, wiem, że był duży hype, żeby go pobić. Ale zawsze podkreślam, że te rekordy to skutek uboczny. Przyjeżdżam na zawody je wygrać. Tak naprawdę rekordy świata zmieniają się cały czas. Mogę pobić go teraz, a za miesiąc czy dwa ktoś znowu go pobije. A tytuł zostaje do końca życia. Czuję satysfakcję z każdego tytułu, bo za każdym złotym medalem kryje się zupełnie inna historia – mówi Aleksandra Mirosław.
W pierwszej czwórce zawodów na czas znalazły się aż cztery Polki. Srebro zdobyła Aleksandra Kałucka, brąz jej siostra bliźniaczka Natalia Kałucka, a czwarta była Patrycja Chudziak. Ta ostatnia to również lublinianka, ale obecnie w barwach klubu z Warszawy.
CZYTAJ: Aleksandra Mirosław mistrzynią Europy we wspinaczce sportowej. Całe podium dla Polek
Aleksandra Mirosław podkreśla, że czerpie motywację z rywalizacji ze swoimi koleżankami z reprezentacji. – Fajne jest dla mnie to, że mamy pięć pierwszych miejsc. Widać, że dziewczyny gonią, ja uciekam. Jeżeli chcę pozostać najlepsza, to muszę uciekać, one muszą gonić, jeżeli chcą mnie dogonić. Każda z nas ma z tego benefit. To jest efekt tego, że mamy pięć pierwszych miejsc na mistrzostwach Europy – dodaje Aleksandra Mirosław.
W rywalizacji mężczyzn srebrny medal wywalczył także Marcin Dzieński.
Redakcja Sportowa PR / PJ / AR
Fot. PAP/Paweł Skraba