Coraz więcej dzieci, nastolatków i osób dorosłych uzależnia się od gier komputerowych i Internetu czy social mediów. Konsekwencje mogą bardzo poważne – alarmują psychologowie. Badania przeprowadzone w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim również są niepokojące.
– Realizowaliśmy z zespołem badawczym taki projekt, który dotyczył zaangażowania w komputerowe gry akcji i związku tego zaangażowania z uzależnieniem od gier – mówi Emilia Zabielska-Mendyk z Katedry Psychologii Eksperymentalnej KUL. – Przebadaliśmy 815 osób. Jakie są wnioski z naszych badań? Po pierwsze ustaliliśmy, że im większe zaangażowanie w gry komputerowe, czyli im większa ilość czasu im poświęcana, tym są cięższe objawy tego uzależnienia. Poza tym ustaliliśmy także, że osoby, które są uzależnione od gier, mają wyższe poczucie samotności i wyższe objawy depresji niż osoby, które po prostu korzystają z gier bez uzależnienia.
– Przede wszystkim każde uzależnienie działa w destrukcyjny sposób na rozwój człowieka – mówi Ireneusz Siudem, psycholog społeczny, psychoterapeuta. – Na samym początku obserwuje się brak poczucia czasu spędzanego przy chociażby Internecie, komputerze czy grze. Bardzo często obserwujemy zaniedbywanie obowiązków. Też widoczna jest agresja, złość, w momencie, kiedy taką młodą osobę próbujemy w pewien sposób pouczać, czy jakoś strofować. Głównie skarżą się na to rodzice. To pierwsze symptomy, które powinniśmy zaobserwować i szybko zareagować.
– Niektóre badania mówią, że nawet co trzeci nastolatek uzyskuje wysokie wyniki w korzystaniu w sposób problematyczny z Internetu czy z platform społecznościowych – mówi Aneta Przepiórka, adiunkt w Katedrze Psychologii Emocji i Motywacji KUL. – Pojawia się w nas jakieś napięcie, dyskomfort, frustracja, złość, gdy nie jesteśmy podłączeni, gdy coś nas omija. Naukowcy wskazują tutaj przymus korzystania.
– Telefonu używam codziennie do przeglądania memów i oglądania YouTube’a. Średnio dwie godziny dziennie. Po prostu lubię to robić – mówią młodzi ludzie. – Facebook, Instagram, YouTube. Aby sprawdzić, co się dzieje na świecie albo czy mogę zrobić jakiegoś fajnego deala. Sześć godzin dziennie, do kontaktu ze znajomymi – większość z nich nie jest z Lublina.
– Media powodują to, że społeczeństwo się atomizuje – mówi Ireneusz Siudem. – Mamy do czynienia z czymś, co można nazwać samotnością w tłumie. Osoby skoncentrowane są na swoich telefonach, gdzie mogą utrzymać jakąś relację, która niekoniecznie jest prawidłowa albo głęboka.
Gdzie jest ta granica, kiedy możemy powiedzieć, że jest problem? – Muszą być spełnione trzy warunki – podkreśla Ireneusz Siudem. – Człowiek po pierwsze nie jest w stanie kontrolować tego nałogu, tych potrzeb związanych czy z mediami czy czymkolwiek innym, od czego jest uzależniony. Drugi czynnik to postępująca degradacja, destrukcja życia psychicznego. Trzecia to niemożliwość zaspokajania prawidłowych potrzeb związanych ze swoim rozwojem czy życiem.
– Podstawą jest wiedza, rzetelna edukacja. Nie trzeba się bać gier, smartfonów, social mediów pod warunkiem, że rozumiemy, co tam można znaleźć, że jesteśmy w stanie weryfikować te informacje, nie podchodzimy do nich bezkrytycznie. Jest to wspaniała rozrywka i nikt od tego w naszych czasach nie ucieknie – zaznacza Emilia Zabielska-Mendyk.
Co może być panaceum? Czasem pomoże psycholog, ale czy sami możemy coś zdziałać? – Wspólnie spędzony czas, lepszy kontakt z dzieckiem, więcej atrakcyjnych działań spędzanych czy proponowanych przez rodzica – wymienia Ireneusz Siudem. – Ale zwróćmy uwagę, że właściwie to nic nowego. To coś, co my psychologowie zalecamy i postulujemy od wielu lat, chcąc przeciwdziałać nie tylko uzależnieniom, ale wszelkim innym dysfunkcjom rozwoju, patologiom i innym niekorzystnym zachowaniom dzieci.
Specjaliści apelują również do wszystkich o to, aby w razie problemów czy wątpliwości w kwestii uzależnień nie bać się skorzystać z pomocy psychologów czy psychoterapeutów.
MaTo/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com