Doradca mera Mariupola: mieszkańcy miasta buntują się z powodu braku dostaw żywności

277766484 516762773138333 8233115005290768761 n 2022 08 31 124050

W zniszczonym i okupowanym przez Rosjan Mariupolu na południowym wschodzie Ukrainy wybuchł pierwszy prawdziwy bunt z powodu braku dostaw żywności; najeźdźcy doprowadzają mieszkańców do granic przetrwania – zaalarmował w środę lojalny wobec Kijowa doradca mera miasta Petro Andriuszczenko.

– Okupanci nie dostarczają (już) pomocy humanitarnej, dlatego jedynym źródłem pożywienia dla wielu osób stało się wsparcie z Czerwonego Krzyża. Próbowano jednak odstąpić od przekazywania tej pomocy ze względu na zbyt dużą liczbę (oczekujących) ludzi. Doszło (wówczas) do prawdziwego buntu, ale to dopiero początek – napisał Andriuszczenko na Telegramie. Samorządowiec dołączył do komunikatu nagrania ukazujące cywilów domagających się wydania żywności.

– To dobrze, że mają miejsce buntu. Konsekwencje demokracji (pod rządami Ukrainy) dają o sobie znać – ocenił doradca mera.

CZYTAJ: Władze Mariupola: część mieszkańców miasta nadal bierze wodę z kałuż na ulicach

Rosyjskie okupacyjne władze Mariupola drastycznie ograniczyły dostawy pomocy humanitarnej, tłumacząc, że będzie ona wydawana tylko „etnicznym Rosjanom”, czyli ludziom powyżej 65. roku życia i dzieciom do lat 3. Wsparcie praktycznie nie jest już przekazywane – powiadomił Andriuszczenko 22 sierpnia.

25 sierpnia ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oznajmił, że od 1 września najeźdźcy zaprzestaną wydawania mieszkańcom Mariupola pomocy humanitarnej, czyli głównie kaszy i konserw. Przyczyną tej decyzji ma być niewielkie zainteresowanie cywilów przyjmowaniem rosyjskich paszportów.

W ocenie władz w Kijowie w Mariupolu przebywa obecnie około 120-130 tys. osób, z czego 70 tys. stanowią ludzie w podeszłym wieku. Sytuacja mieszkańców wciąż jest bardzo trudna – brakuje nie tylko wody i żywności, ale też lekarstw i środków higienicznych.

Na początku czerwca proukraiński mer miasta Wadym Bojczenko wyraził przypuszczenie, że szacowana wcześniej na około 22 tys. liczba cywilów zabitych w Mariupolu przez Rosjan może być znacznie zaniżona.

RL/PAP/ opr. KB

Fot. archiwum

Exit mobile version