Spółka KGHM Polska Miedź została mecenasem Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym. Jego częścią jest między innymi Muzeum Sztuki Złotniczej, które dzięki wsparciu finansowemu nowego mecenasa kultury będzie mogło się rozwijać.
Dyrektor Muzeum Nadwiślańskiego Piotr Kondraciuk przekonywał, że taka współpraca pomiędzy instytucjami jest nawet historycznie uzasadniona: – Muzeum jest depozytariuszem historii i tradycji, a te tradycje sięgają głęboko. Łączą Kazimierz ze wszystkimi kopalniami, ponieważ Wisła je łączy i tędy przebiegał szlak, nie tylko zboża, ale i wyrobów metalowych.
– Naszym podstawowym zadaniem jest produkcja metali, ale bardzo chętnie angażujemy się także w działania społeczne – mówi wiceprezes KGHM Polska Miedź S.A. Andrzej Kensbok: – Od wielu lat jesteśmy sponsorem Opery Wrocławskiej, od kilku lat jesteśmy również mecenasem Muzeum Zamku Królewskiego w Warszawie. Jesteśmy firmą w jakiś sposób powiązaną ze złotnictwem. Produkujemy wprawdzie przede wszystkim miedź, ale naszym drugim największym produktem jest srebro. Jesteśmy drugim na świecie największym producentem srebra. Produkujemy również złoto. Nie jesteśmy wielkim producentem, ale zawsze te kilka ton rocznie w Polsce produkujemy i kilka ton rocznie w Stanach Zjednoczonych, gdzie są kopalnie bardziej złotonośne. Metale szlachetne są nam bliskie również z tego względu, że sprzedajemy część naszej produkcji właśnie do rzemieślników, przetwórców, nie tylko do przemysłu.
Potem zaczyna się mozolna praca złotników, a ich dzieła być może za kilkanaście lat trafią na wystawę, taką jaką można oglądać w Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu Dolnym. – Prezentujemy tu ogromną kolekcję biżuterii oraz sreber kultowych i stołowych – mówi opiekun ekspozycji Aniela Ryndziewicz: – Mamy także unikatową w skali nie tylko kraju, ale i Europy Środkowo-Wschodniej ekspozycję, jaką jest rekonstrukcja wnętrza dawnego warsztatu złotniczego. Jej unikatowość polega na tym, że do naszych czasów nie dochowały się dawne narzędzia złotnicze, a tu mamy kompletne wyposażenie pracowni, która została założona w 1858 roku przez Wacława Głowackiego w Krakowie przy Rynku 20 i która nieprzerwanie działała jeszcze do lat 80-90. XX wieku. Bardzo też cennym wyposażeniem tej pracowni, oprócz tych ponad 300 urządzeń i narzędzi, jest zespół 80 sztanc, które służyły do bicia polskiej biżuterii patriotycznej.
Ta kolekcja będzie uzupełniana dzięki wsparciu spółki KGHM Polska Miedź. – Powstała taka moda na bycie mecenasem Muzeum Nadwiślańskiego – dodaje sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych Jan Kanthak: – Azoty Puławy, Bogdanka, teraz KGHM – jest pewnego rodzaju moda, którą trzeba podtrzymywać. Chciałbym zwrócić uwagę, że cieszy też trend związany ze wspieraniem mniejszych ośrodków muzealnych. KGHM wspiera Muzeum Narodowe, ale znajduje też czas i środki, aby poświęcić je na wspieranie mniejszego muzeum, chociaż nie małego, bo przecież nie tylko w Kazimierzu jest oddział, ale też w Janowcu.
Wracając do Muzeum Sztuki Złotniczej, są już konkretne plany dotyczące pozyskania nowych eksponatów. – Takim marzeniem jest zakup łyżki renesansowej, a także poszerzenie zbioru biżuterii współczesnej, ponieważ Muzeum jest w posiadaniu jednej z największych i najbardziej reprezentatywnych w kraju kolekcji biżuterii współczesnej. Gdzie jak gdzie, ale to tu powinna być ta dokumentacja tego wszystkiego, co się dzieje we współczesnym złotnictwie. Chcemy nie tylko powiększyć kolekcję o nowe nabytki, ale chcemy także poszerzyć ekspozycję, bo to, co już mamy w magazynach, to jest naprawdę duży zbiór. A w planach mamy jeszcze zakup kilku bardzo interesujących prac.
To jednak muzealna przyszłość, a już dziś w gmachu głównym Muzeum Nadwiślańskiego otwarto wystawę 3D dotyczącą działalności spółki KGHM Polska Miedź. Jej autorem jest Marek Saenderski: – To było 3 dni pracy nad zdjęciami na głębokości 1000 m w kopalni miedzi i soli, potem w Hucie Głogów. Wyszedłem z tego wszystkiego zmęczony, jakbym pracował cały miesiąc i muszę powiedzieć, że refleksja jest jedna: nabrałem ogromnego szacunku i dla górników, którzy tam pracują, i dla hutników, bo to jest ogromnie ciężka praca w dosyć stresujących warunkach, a oni to robią nie przez trzy dni, tak jak ja z aparatem fotograficznym, tylko często przez długi okres zawodowego życia.
Nową wystawę będzie można oglądać przez pół roku.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. KGHM Polska Miedź Twitter