Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej powstaje w Wolicy Śniatyckiej, w miejscu gdzie 102 lata temu rozegrała się Bitwa pod Komarowem. To ostatnia bitwa kawaleryjska, w której polscy żołnierze pobili zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego.
– Ta bitwa była taką „wisienką na torcie” wojny polsko – bolszewickiej w 1920 roku – mówił w Radiu Lublin współautor projektu pomnika i współtwórca Wielkiej Księgi Kawalerii Polskiej 1918-1939 Konrad Głuchowski. Jak podkreślił, było to jedno z najważniejszych zwycięstw kawalerii w historii Polski, a wiedza o tym jest wciąż zbyt mała.
– Oprócz tego, że była to ostatnia bitwa konna w dziejach świata, to jest to jedno z najsłynniejszych zwycięstw polskiej jazdy, które jest w Polsce. My mamy tylko Grunwald i Komarów. Reszta jest na Kresach albo pod Wiedniem czy w Hiszpanii, jak Somosierra. O ile pamięć o Grunwaldzie jest pieczołowicie pielęgnowana i świadomość jest bardzo duża, o tyle Komarów się dopiero wybija. Politycznie to była porażka Stalina. Budionny wykonywał jego rozkazy, więc zakopanie tej pamięci było w poprzednim systemie bardzo strzeżone – dodaje Konrad Głuchowski.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Głuchowski podkreślił, że bitwa pod Komarowem jest dobrze udokumentowana, a teren, na którym się rozegrała i pejzaż w 90 procentach pozostał niezmieniony.
Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej zostanie odsłonięty 28 sierpnia podczas obchodów 102 rocznicy bitwy pod Komarowem.
RCh / opr. PrzeG
Fot. PrzeG