Ksiądz z Charkowa: dużo mówi się o obawach w związku ze zbliżającym się Dniem Niepodległości Ukrainy

net 22815437 2022 08 18 084738

Mówi się, że być może Rosja będzie chciała za wszelką cenę zwielokrotnić jeszcze bardziej ataki, chcąc zepsuć to święto i pokazać swoją siłę – powiedział dyrektor Caritas-Spes-Charków ks. Wojciech Stasiewicz, nawiązując do obaw związanych ze zbliżającym się Dniem Niepodległości Ukrainy, który przypada 24 sierpnia.

Pochodzący z Lublina ks. Wojciech Stasiewicz posługuje we wschodniej Ukrainie od 2006 r. Jest dyrektorem Caritas-Spes-Charków, wikariuszem w parafii katedralnej w Charkowie.

Zapytany o aktualną sytuację w tym ukraińskim mieście przekazał, że w ostatnim czasie obserwowana jest zwiększona liczba ataków rakietowych na Charków. – Wczorajszej nocy było ich 11, przedwczorajszej – 9. W ciągu dnia, niestety, są także zwielokrotnione ostrzały skierowane np. w infrastrukturę transportową, hale produkcyjne, fabryki, jak również budynki cywilne. Dzisiejszej nocy na słynnej Sałtiwce było bardzo dużo ostrzałów – poinformował w środę (17.08) ks. Stasiewicz. Odnosząc się do życia w centrum Charkowa dodał, że nic się nie zmieniło; w ciągu dnia jest minimalna aktywność mieszkańców; nie otworzyły się dodatkowe kawiarnie, restauracje. – Miasto po prostu stanęło w miejscu. Wygląda, jak martwe – uzupełnił duchowny.

CZYTAJ: Siły Zbrojne Ukrainy: zniszczono rosyjską bazę wojskową w obwodzie chersońskim

W rozmowie poinformował, że bardzo dużo mówi się o obawach związanych ze zbliżającym się Dniem Niepodległości Ukrainy, który przypada 24 sierpnia. – Mówi się, że być może Rosja będzie chciała za wszelką cenę zwielokrotnić jeszcze bardziej ataki – żeby ten dzień był pełen smutku, agresji, nienawiści – chcąc zepsuć to święto i pokazać swoją siłę – przekazał ks. Stasiewicz, wyjaśniając, że będzie to 31. rocznica odzyskania niepodległości przez Ukrainę.

Duchowny zwrócił uwagę, że w ostatnim czasie dużo dzieci wróciło do Charkowa w związku z początkiem roku szkolnego. Jak dodał, w samym Charkowie od września nauka będzie online ze względów bezpieczeństwa, jak i z uwagi na to, że większość szkół została uszkodzona w mniejszym lub większym stopniu.

Nawiązując do nastrojów Ukraińców po sześciu miesiącach trwającej wojny odpowiedział, że nie są one najlepsze. – Widzimy, że w Charkowie i w okolicy wcale sytuacja nie wygląda zbyt optymistycznie, żeby mówić o jakiejś przewadze, czy mniejszej liczbie ataków. Wręcz przeciwnie – w ostatnich dniach się one zwielokrotniły – podkreślił duchowny.

CZYTAJ: Doradca mera Mariupola: rosyjscy okupanci utrudniają cywilom ewakuację z miasta

Jak zaznaczył, pojawia się strach przed nadchodzącą jesienią i zimą w kontekście sezonu grzewczego. Dodał, że prezydent miasta zapowiedział, że w niektórych rejonach ogrzewanie będzie ograniczane. – Do tego budynki z systemami grzewczymi już są niszczone. W ciągu dnia ludzie jeszcze próbują korzystać ze swoich mieszkań, natomiast w nocy uciekają do piwnic. Przygotowując się do sezonu zimowego, proszą nas już o palety drewniane – na których przyjeżdża pomoc humanitarna ciężarówkami – żeby nie spać bezpośrednio na ziemi – wyjaśnił ksiądz.

Odnosząc się do zapowiadanej na wrzesień wizyty papieża Franciszka w Ukrainie zaznaczył, że o tym się dużo mówi, ale nie jest to potwierdzona oficjalnie informacja. „Papież całym sercem jest od początku wojny po dzień dzisiejszy z nami; na pewno przeżywa tę sytuację. Gdyby papież przyjechał na Ukrainę, to na pewno podniósłby morale w społeczeństwie, ale czy dojdzie do skutku jego wizyta, to trudno na razie powiedzieć” – uzupełnił ks. Stasiewicz.

Czwartek jest 176. dniem rosyjskiej agresji na Ukrainę.

PAP / RL / opr. AKos

Fot. PAP/Mykola Kalyeniak

 

Exit mobile version