Na Spitsbergenie widać jak szybko topnieją lodowce, degraduje się zmarzlina i jak kruchy jest ekosystem Ziemi – mówił w Radiu Lublin rektor UMCS prof. Radosław Dobrowolski, który uczestniczył w 30. wyprawie polarnej naukowców tej uczelni na Spitsbergen.
– Na tej wyspie na północy Europy dokonują się rzeczy w przyrodzie, które można przełożyć na skalę globalną. To swoiste laboratorium do badania zmian środowiska i klimatu – podkreśla prof. Dobrowolski. – Mamy do czynienia z wielkoskalową przemianą środowiska. Zmarzlina, która zamraża nie tylko grunt spitsbergeński, ale także wszystkich obszarów polarnych, topi się, degraduje, a to z kolei uwalnia duże ilości gazów cieplarnianych odpowiedzialnych za globalne ocieplenie. Mamy do czynienia ze swoistym sprzężeniem zwrotnym. Ocieplenie klimatu sprawia, że degraduje na dużą skalę zmarzlina, a ta z kolei uwalnia gazy, które są kołem zamachowym dalszego postępującego ocieplenia.
Cała rozmowa w materiale wideo:
30. wyprawa polarna UMCS zakończy się 4 września. Uczestniczą w niej specjaliści różnych dziedzin nauki. UMCS jako jedna z niewielu uczelni ma na Spitsbergenie stację polarną, która funkcjonuje od 1986 roku.
Spitsbergen to największa wyspa Norwegii na Morzu Arktycznym o powierzchni ok. 39 tys. km². W dużej mierze pokryta jest lodowcami.
RCh / opr. GRa
Fot. archiwum