W 102. rocznicę bitwy pod Komarowem, w Wolicy Śniatyckiej odsłonięto upamiętniający ją pomnik. Odbyła się też rekonstrukcja tej wielkiej kawaleryjskiej batalii.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odsłonięcie Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej
Do bitwy pomiędzy bolszewicką 1. Armią Konną a polską 1. Dywizją Jazdy doszło 31 sierpnia 1920 roku. Starcie jest porównywane przez historyków do Bitwy Warszawskiej. Historycy wojskowości uznali bitwę pod Komarowem za jedno z sześciu największych zwycięstw jazdy polskiej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Rekonstrukcja historyczna bitwy pod Komarowem
– To jest siła polskiej jazdy, polskich kawalerzystów, którzy po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej wciąż bili bolszewika tutaj na polach pod Komarowem – mówi prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. – Bili go oczywiście dla wolnej i niepodległej Rzeczpospolitej, ale także po to, by Europa nie musiała doświadczać totalitarnego, barbarzyńskiego i okrutnego systemu. Polak bije się o wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski. W sierpnia 1920 roku 1 Armia Konna Siemiona Budionnego, która wjeżdżała do Polski w liczbie 20 tys. żołnierzy, opuszczała tereny Rzeczpospolitej mając ich zaledwie 3 tys.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Święto Kawalerii Polskiej w Wolicy Śniatyckiej
CZYTAJ: W Wolicy Śniatyckiej odsłonięto Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej
– I choć świat ani wówczas nie rozumiał zagrożenia płynącego z sowieckiej ideologii, ani – mam wrażenie – nie zrozumiał go do dnia dzisiejszego, do XXI wieku, to ta walka miała sens ogólnoświatowy i europejski, choć toczyła się o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą – powiedział prezes IPN.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Piknik i pokazy wyszkolenia wojskowego podczas 102. rocznicy bitwy pod Komarowem
Dr Karol Nawrocki dodał, że system komunistyczny trzykrotnie zagrażał światu w XX wieku – w 1920, 1939 i 1980 roku. Prezes IPN podkreślił również, że dwukrotnie – w sierpniu 1920 i 60 lat później, gdy rodziła się „Solidarność” – komunizm zadrżał w posadach dzięki polskiej chęci trwania w wolności i w niepodległości.
CZYTAJ: Minister Błaszczak w Wolicy Śniatyckiej: Chcemy i potrafimy bronić naszej ojczyzny
Bitwa pod Komarowem była największym od 1813 roku starciem kawalerii. 1 Dywizja Jazdy pod dowództwem pułkownika Juliusza Rómmla walczyła z dwiema dywizjami jazdy Armii Konnej Siemiona Budionnego, które zostały rozbite, tracąc 2/3 stanu osobowego. Straty strony polskiej to ok. 300 poległych i rannych (20 proc. stanu bojowego 1 Dywizji Jazdy) i 500 koni.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odsłonięcie Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej: msza święta polowa w Wolicy Śniatyckiej
Rozbita konnica Budionnego nie mogła już zmienić losów bitwy nad Wisłą. Klęska bolszewików na przedpolach Zamościa osłabiła tym samym możliwości ofensywne ich Frontu Południowo-Zachodniego, co miało wpływ na rezygnację ze zdobycia Lwowa.
Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej w Wolicy Śniatyckiej ma 19,5 metra wysokości, a jego głównym elementem są betonowe, husarskie skrzydła, pomiędzy które zostały wkomponowane trzy sylwetki szarżujących konno kawalerzystów z brązu.
CZYTAJ: Marszałek Sejmu: Pod Komarowem polska jazda ocaliła naszą suwerenność
CZYTAJ: Wolica Śniatycka: budowa pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej na ostatniej prostej
CZYTAJ: Konrad Głuchowski o zwycięstwie pod Komarowem: była to ostatnia bitwa konna w dziejach świata
EwKa / IAR / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski