Rada parafialna parafii św. Elżbiety Węgierskiej w Konstantynowie nie zgadza się na nowy cennik opłat związany z pochówkiem, ustalony przez proboszcza. O interwencję poprosili biskupa siedleckiego, który przyjechał do Konstantynowa, aby w tej sprawie spotkać się z wiernymi i proboszczem.
Według wiernych ceny, jakie muszą płacić za pochówek swoich bliskich, są bardzo wysokie i nie każdego stać na ich uiszczenie. Tymczasem proboszczowie mają coraz większe problemy z utrzymaniem kościołów.
O sytuacji w parafii w Konstantynowie zdecydował się opowiedzieć członek rady parafialnej, Tomasz Niewęgłowski. Uczestniczył on w spotkaniu rady z biskupem siedleckim oraz proboszczem. – Problem wynika z tego, że proboszcz stworzył zarząd cmentarza bez uzgodnienia tego z nami i ustalił cenniki, które były nie do przyjęcia: za wykopanie grobu 500 zł, za miejsce 500 zł, postawienie pomnika 200 zł, plus opłata za śmieci 400 zł. Wcześniej nie było takich cen. Po ustaleniu nowego cennika przez księdza za pogrzeb wychodziło około 4 tys. zł za wszystko. W tym był: ksiądz, organista, grabarz, opłaty cmentarne. Po interwencji rady parafialnej proboszcz obniżył opłatę do 3 tys. zł. A wcześniej było 2 tys. zł.
– Myślę, że w tej sprawie ciężko będzie dojść do jakiejś zgody, ale zgody byśmy jak najbardziej chcieli – dodaje Tomasz Niewęgłowski. – Ksiądz biskup na pewno chciał załagodzić sytuację, ale czy to przyniesie skutki, nie wiem. Większość rady jest zgodna, że tak wysokich opłat być nie powinno. To wiejska gmina, której mieszkańców na nie nie stać. Niektórzy na opłacenie pogrzebu muszą brać „chwilówki”.
– Po interwencji biskupa ma zebrać się rada parafialna i ustalić kwoty cmentarne, które muszą być opłacone według ustawy. A jeśli chodzi o opłaty „duchowe”, biskup stwierdził, że wynoszą „co łaska”. To znaczy wierny powinien zapłacić, ile uważa za stosowne – dodaje Tomasz Niewęgłowski. – Większość członków rady parafialnej czuje się pominięta w podejmowaniu ważnych decyzji, które wiążą się z wydatkowaniem przez proboszcza pieniędzy. W większości przypadków proboszcz decyduje jednoosobowo i nie pyta nas o zdanie.
Po spotkaniu z wiernymi biskup siedlecki ks. Kazimierz Gurda tak skomentował sytuację: – Teraz wszyscy są zadowoleni i wiedzą, w jakim kierunku mają działać i co robić dla wspólnego dobra.
– Myślę, że zapanuje zgoda. Rozmowa była bardzo rzeczowa. Myślę, że stawki zostaną zmniejszone – mówił po spotkaniu proboszcz parafii, ks. Sławomir Groszek.
– Jeżeli chodzi o opłaty, które są związane z pochówkiem, trzeba rozróżnić dwie rzeczy. Pierwsza to opłaty za posługę duchową, druga opłaty administracyjne, związane z funkcjonowaniem cmentarza. Ustalane są one przez zarządcę cmentarza, który bierze pod uwagę wszelkie czynniki, związane z ponoszonymi kosztami utrzymania. Natomiast jeżeli chodzi o kwestię opłat za posługę duchową, związane są one z funkcjonowaniem parafii. Wszystkie dokumenty kościelne mówią wyraźnie, że nie jest to najważniejsza rzecz, ale istnieje pewna odpowiedzialność parafian na swój kościół, za utrzymanie księdza, utrzymanie parafii. A wiemy wszyscy, że koszty poszły bardzo mocno w górę, co powoduje, że proboszczowie mają dzisiaj bardzo duży kłopot z utrzymaniem kościołów – wyjaśnia rzecznik kurii siedleckiej ks. Jacek Świątek. – Musi być więc tutaj pewna wypadkowa: duszpasterze muszą brać pod uwagę zdolności finansowe swoich parafian, z drugiej strony mieszkańcy muszą mieć odpowiedzialność za parafię. I myślę, że jeśli tak na to popatrzy i jedna, i druga strona, nie będzie większych konfliktów.
– W parafii pw. Michała Archanioła w Lublinie parafianie za posługę duchową składają dobrowolne ofiary – mówi ks. Arkadiusz Paśnik, proboszcz tej parafii. – Nigdy nikomu nie powiedziałem, że ma za coś zapłacić tyle czy tyle. Ludzie mają swój rozum i jeżeli chcą, składają ofiarę, jeżeli nie chcą, to jej nie składają. My spełniamy naszą posługę, bo do tego nas Pan Bóg powołał. I mamy co jeść i mamy na zapłacenie rachunków. Żyjemy skromnie na stopie takiej, na jakiej żyją ludzie w naszej parafii. Ważne, żeby człowiek przychodzący do naszej kancelarii czuł, iż spotyka się z kimś, kto reprezentuje Boga i żeby on otoczył tego człowieka w cierpieniu modlitwą, troską. I pomógł załatwić nie tylko sprawy kancelaryjne, ale przejść także przez cały trudny moment pogrzebu.
Termin spotkania rady parafialnej w Konstantynowie w sprawie ustalenia opłat związanych z pochówkiem osób nie został jeszcze ustalony Do parafii katolickiej w Konstantynowie należy 1040 rodzin.
MaT / opr. ToMa
Fot. pixabay.com