Po 102 latach od bitwy pod Komarowem, uznanej przez historyków wojskowości za jedno z sześciu największych zwycięstw jazdy polskiej, w Wolicy Śniatyckiej w niedzielę (28.08) uroczyście odsłonięto upamiętniający ją pomnik. Do bitwy pomiędzy bolszewicką 1. Armią Konną, a polską 1. Dywizją Jazdy doszło 31 sierpnia 1920 roku. Starcie jest porównywane przez historyków do Bitwy Warszawskiej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odsłonięcie Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej
– To jest siła polskiej jazdy, polskich kawalerzystów, którzy po zwycięstwie w Bitwie Warszawskiej dalej bili bolszewika tutaj na polach pod Komarowem – mówił na uroczystościach prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. – Bili go oczywiście dla wolnej i niepodległej Rzeczpospolitej, ale także po to, by Europa nie musiała doświadczać totalitarnego, barbarzyńskiego i okrutnego systemu. Bo jak powiedział generał Stanisław Maczek, który szlify wojskowe zbierał także na tych polach: „Polak bije się o wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski”. Polscy szwoleżerowie i ułani walczyli w bitwie o wolny od systemu komunistycznego świat. I choć świat ani wówczas nie rozumiał zagrożenia płynącego z sowieckiej ideologii, ani – mam wrażenie – nie zrozumiał go do dnia dzisiejszego, do XXI wieku, to ta walka miała sens ogólnoświatowy i europejski, choć toczyła się o wolną i niepodległą Rzeczpospolitą. W sierpnia 1920 roku osławiona 1 Armia Konna Siemiona Budionnego, która wjeżdżała do Polski w liczbie 20 tys. żołnierzy, opuszczała tereny Rzeczpospolitej mając ich zaledwie 3 tys.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Rekonstrukcja historyczna bitwy pod Komarowem
– 102 lata temu na tych polach pod Komarowem decydowały się ponownie losy Europy – mówił wicepremier oraz minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. – Tu starli się polscy kawalerzyści pod dowództwem gen. Juliusza Rómmla z tą słynną – o złej sławie – armią Budionnego. Tu decydowały się losy Polski i Europy. To wielkie zwycięstwo odniesione po całodniowym, ciężkim i krwawym boju, przyniosło przede wszystkim wolność naszej ojczyźnie, ale przyniosło też, o czym wielu zapomina, wolność Europie. To zwycięstwo było możliwe dzięki trzem podstawowym cechom żołnierza polskiego, ale także polskiej wspólnoty w tamtym czasie. To był kunszt wojskowy, to była wiara w Boga i to była miłość do Ojczyzny.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Święto Kawalerii Polskiej w Wolicy Śniatyckiej
ZOBACZ: Wicepremier Mariusz Błaszczak: Wyposażamy Wojsko Polskie w sprzęt sprawdzony na wojnie
– Monument, który odsłoniliśmy, jest długo wyczekiwanym upamiętnieniem polskiej kawalerii. Stanął w miejscu szczególnym, bo w miejscu jej wielkiego zwycięstwa . Dziś spełnia się testament tych, którzy nie zdążyli odsłonić go przed II wojną światową. Na cokole jest czterdzieści odznak pułkowych wszystkich pułków kawalerii. Zgodnie z przedwojenną koncepcją pomnik ma skrzydła husarskie, które są symbolem polskiej jazdy – mówił Tomasz Dudek, inicjator budowy pomnika, prezes Stowarzyszenia Bitwa pod Komarowem.
CZYTAJ: W Wolicy Śniatyckiej odsłonięto Pomnik Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej
CZYTAJ: Prezes IPN: Bitwa pod Komarowem miała sens ogólnoświatowy i europejski [ZDJĘCIA i FILM]
– To bardzo ważne, że po 102 latach ten pomnik powstał. Ale pewnie zastanawiamy się, dlaczego musieliśmy czekać aż 102 lata. Oczywiście najpierw II wojna światowa a później moskiewska dominacja, wyjaśniają dlaczego pomnik wtedy nie powstał. Ale cóż się działo później, po 1989 r., że tak długo musieliśmy czekać na ten pomnik? A przecież te wydarzenia sprzed 102 lat są bardzo ważnym elementem naszej tożsamości narodowej – mówił wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. – 102 lata temu nasi przodkowie zatrzymali tych, którzy próbowali odbudować imperium czerwonej Rosji. Biała Rosja rozpadła się w wyniku I wojny światowej, ale zmieniła kolor. Ci, którzy szli na Warszawę i zostali zatrzymani na jej przedpolach 15 sierpnia 1920 roku, próbowali jeszcze 31 sierpnia tamtego roku zmienić tu pod Komarowem losy tej wielkiej bitwy. Nie udało im się, dlatego że do walki stanęli żołnierze Wojska Polskiego, ochotnicy, do walki stanął cały naród, który walczył o odzyskaną niedawno wcześniej wolność.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Piknik i pokazy wyszkolenia wojskowego podczas 102. rocznicy bitwy pod Komarowem
– Pomnik jest dwubryłowy. Jedna część tego pomnika to elementy betonowe, czyli schody, na których jest pulpit. Na pulpicie mamy 4 słupy zwieńczone stropem. Na ścianach pulpitu znaki wszystkich pułków kawalerii, a we wnętrzu opisy i cytaty z bitwy. Na pulpicie są ustawione skrzydła husarskie – symbol jazdy polskiej. Pomiędzy skrzydłami na pulpicie nad mauzoleum są sylwetki 3 szarżujących kawalerzystów – przedstawiał kształt pomnika Tomasz Dudek.
CZYTAJ: Minister Błaszczak w Wolicy Śniatyckiej: Chcemy i potrafimy bronić naszej ojczyzny
Dzięki temu pomnikowi będziemy mogli, poprzez ścieżki dydaktyczne i planowane muzeum, przypominać wielką chwałę oręża polskiego i uczyć młode pokolenia miłości do ojczyzny. Młodzi ludzie poznają rozmiar tego wielkiego zwycięstwa i zasług naszych przodków, którzy wielokrotnie, walcząc o wolną ojczyznę dokonywali cudów i wygrywali bitwy z nieprzyjacielem – podkreślał poseł Sławomir Zawiślak, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Okręg Zamość.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Odsłonięcie Pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej: msza święta polowa w Wolicy Śniatyckiej
W sierpniu 1920 roku, po nieudanych próbach zdobycia Lwowa, sowiecka 1. Armia Konna Siemiona Budionnego, ruszyła na pomoc walczącemu w rejonie Warszawy Frontowi Zachodniemu Tuchaczewskiego. Zadanie rozbicia niepokonanej dotychczas Armii Konnej otrzymała specjalnie utworzona 24 sierpnia o Grupa Operacyjna gen. Stanisława Hallera, składająca się z 1 Dywizji Jazdy płk Juliusza Rómmla i 13 Dywizji Piechoty. Po długich miesiącach niepowodzeń na froncie, polska 1 Dywizji Jazdy rozpoczęła marsz śladem Armii Konnej, która składała się z czterech dywizji oraz jednej brygady kawalerii i kierowała się szybko w stronę Zamościa. Bohaterska obrona tego miasta umożliwiła Grupie gen Hallera doścignięcie bolszewików. Rankiem 31 sierpnia w okolicach Komarowa rozegrała się wielka, a zarazem krwawa bitwa kawaleryjska, która stanowiła moment zwrotny na Froncie Południowym, porównywalny z wcześniejszą Bitwą Warszawską. Po całodniowej walce polscy ułani i szwoleżerowie pokonali kilkukrotnie liczniejszą armię bolszewicką.
Polskie oddziały rozbiły Konną Armię i ścigały osłabionego wroga przez pierwsze trzy tygodnie września tocząc jeszcze potyczki na ziemi hrubieszowskiej i na Wołyniu.
CZYTAJ: Marszałek Sejmu: Pod Komarowem polska jazda ocaliła naszą suwerenność
CZYTAJ: Wolica Śniatycka: budowa pomnika Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej na ostatniej prostej
CZYTAJ: Konrad Głuchowski o zwycięstwie pod Komarowem: była to ostatnia bitwa konna w dziejach świata
EwKa / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski