Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) zaapelował w poniedziałek (22.08) do obywateli o szczególną ostrożność w okresie Dnia Niepodległości, obchodzonego 24 sierpnia; jak ocenił, rośnie w tym czasie ryzyko rosyjskich ostrzałów rakietowych i prowokacji.
„Rośnie ryzyko uderzeń rakietowych i innych prowokacji, zarówno w kraju, jak i poza nim. Rosja i reżim Putina zaatakowały niezależną Ukrainę i jej niepodległość” – oświadczył w telewizji publicznej przedstawiciel HUR Andrij Jusow. Zaapelował, by zwłaszcza 23 i 24 sierpnia być szczególnie ostrożnym, reagować na alarmy przeciwlotnicze, i ostrzegł: „nie są to tylko słowa”.
Zapewnił, że Ukraina jest przygotowana na ataki, ale zaznaczył, że Rosja „wciąż ma wiele pocisków rakietowych”; choć mało precyzyjne, to „mogą one wyrządzić wiele nieszczęść”.
CZYTAJ: W Mariupolu drastycznie ograniczono dostawy pomocy humanitarnej
Przedstawiciel wywiadu mówił, że Rosja – jak to ujął – „ma bzika na punkcie dat i symboli”, dlatego też trzeba liczyć się z atakami w Dniu Niepodległości.
Wcześniej władze ukraińskie poinformowały, że w związku z obawą, że Rosja może w tym tygodniu nasilić ataki, w Kijowie od poniedziałku obowiązuje zakaz imprez masowych, a w Charkowie – wydłużona godzina policyjna. O groźbie rosyjskich ataków w okolicach Dnia Niepodległości mówił także prezydent Wołodymyr Zełenski oraz armia.
RL/ PAP/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/ROMAN PILIPEY