24 sierpnia jest obchodzony Dzień Niepodległości Ukrainy. Tego dnia w 1991 roku ukraińska Rada Najwyższa przyjęła Akt Niepodległości Ukrainy. Dokument został potwierdzony wynikamy referendum, w którym ponad 90 procent obywateli zagłosowało za wyjściem z ZSRR.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dzień Niepodległości Ukrainy w Lubelskim Ratuszu
Reporterka Radia Lublin Inna Yasnitska przygotowała relację z uroczystości, jakie w Dniu Niepodległości Ukrainy odbyły się w Lublinie.
– 31 lat temu ta niepodległość została w pewien sposób darowana – mówi ks. Stefan Batruch z Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza. – Wszystko odbyło się w sposób pokojowy: rozpad Związku Radzieckiego, ogłoszenie niepodległości bez wystrzałów, bez działań zbrojnych. Wszyscy mieli nadzieję, że tak to już pozostanie, natomiast rok 2014 i rok 2022 pokazały, że ze względu na pewne imperialne zapędy, imperialną ideologię ze strony Federacji Rosyjskiej Ukraina musi bronić tej niepodległości, również z użyciem broni.
CZYTAJ: Lublin: uroczystości w Dzień Niepodległości Ukrainy [ZDJĘCIA]
– Tak naprawdę to tysiącletnia historia – zaznacza dyrektor Centrum Współpracy Międzynarodowej Urzędu Miasta Lublin, Krzysztof Stanowski. – Pamiętamy Ruś Kijowską. Pamiętamy tę część świata, która nie była jeszcze wówczas zdominowana przez Moskwę. Poważne próby zdobycia niepodległości były dla Ukrainy dokładnie wtedy, kiedy Polska walczyła o odzyskanie niepodległości – w czasie I wojny światowej. Wówczas powstała Ukraińska Republika Ludowa, wówczas próbowano zbudować państwo ukraińskie. Wówczas miewaliśmy konflikty dotyczące pewnych wspólnych terytoriów, ale też – i trzeba o tym pamiętać – walczyliśmy wspólnie z moskiewskim najazdem w czasie wojny polsko-sowieckiej.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Wciągnięcie flag Polski i Ukrainy na maszt przed Urzędem Marszałkowkim
– Pierwsze dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę były wielkim zaskoczeniem dla całego świata – mówi prezes Towarzystwa Ukraińskiego Grzegorz Kuprianowicz. – Wielu polityków uważało, że Ukraina będzie zdolna walczyć najwyżej kilka dni. Okazało się, że jest inaczej. Ukraina od pół roku stawia czoła rosyjskiej agresji i walczy o swoje istnienie. Można powiedzieć, że właśnie ten rok – rok 2022 – jednoznacznie pokazał całemu światu, że Ukraińcy chcą swojego państwa, że Ukraina jest państwem, które wywalczyło swoje miejsce na mapie politycznej świata.
– Zmieniliśmy historię, zmieniliśmy świat i zmieniliśmy siebie – podkreśla prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. – Teraz dokładnie wiemy, kto naprawdę jest naszym bratem i przyjacielem, a kto nie jest nawet przypadkową znajomością; kto nie stracił dobrego imienia i reputacji, a kto martwił się o terrorystów; kto naprawdę nas nie potrzebuje i gdzie drzwi są dla nas naprawdę otwarte.
CZYTAJ: Artem Valah: Najważniejszym słowem jest dzisiaj „niepodległość”, o którą walczymy
– To bardzo ważne, kiedy mamy sąsiada, z którym się rozumiemy, z którym potrafimy współpracować. Ważne jest to, że rozumiemy, że przy wszystkich drobnych sporach o miedzę – tak jak z Kargulem i Pawlakiem – tak naprawdę łączy nas to, że chcemy być razem, chcemy być koło siebie, chcemy się nawzajem wspierać – stwierdza Krzysztof Stanowski.
– Jest to takie tragiczne święto, tragiczne przez trwającą wojnę – mówi konsul generalny Ukrainy w Lublinie, Artem Valah. – Uważam, że w tym wyrażeniu „dzień niepodległości” najważniejszym słowem jest niepodległość. My mamy niepodległość, jesteśmy niepodległym państwem, ale musimy obronić ją przed agresją rosyjską.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dzień Niepodległości Ukrainy w Caritas
– Marzy nam się taka sytuacja, że któregoś niedzielnego popołudnia któryś z naszych lwowskich przyjaciół zaprosi nas na kawę, a my wsiądziemy w samochód i w godzinę odwiedzimy go na tej kawie, a przy okazji pójdziemy sobie na spektakl do opery – mówi zastępca prezydenta Lublina Mariusz Banach. – Żeby tak się stało, musi się wydarzyć kilka ważnych rzeczy. Po pierwsze, musicie wygrać wojnę. My wam w tym oczywiście pomożemy. Po drugie, istnieje ta świadomość, której wy dzisiaj doświadczacie bardzo naocznie, a my mamy ją w pamięci historycznej – że wolność i niepodległość kosztują, niestety również krew. Chyba nie da się inaczej. Chyba rzeczywiście ta wolność – tak dla nas ważna – niepodległość, suwerenność muszą tyle kosztować. My też zapłaciliśmy wielką daninę za naszą wolność i niepodległość, dzisiaj wy ją płacicie. I tę daninę chyba musicie zapłacić, żebyśmy mogli w tym Lwowie czy Kijowie spokojnie spotkać się na kawie.
CZYTAJ: Artem Valah o wizycie prezydenta Dudy w Kijowie: To dla nas bardzo ważne
– Niepodległość to wolność. Wolność słowa, myśli, naszego życia. W tym roku udowodniliśmy wszystkim krajom, że jesteśmy państwem niezależnym, mamy swoje zdanie i nie będziemy poddawać się innym państwom. Przede wszystkim to niezłomność. Teraz szczególnie istotne jest, by bronić naszej niepodległości, bo jest to najważniejsze, co mamy.
– Opinie na temat Ukrainy, które – przynajmniej w Rosji – były obecne, nie sprawdziły się. Ukraina jest pewną tajemnicą. Wydawało się, że Ukraina została, jakby, rozpoznana. Doświadczenie wojenne pokazało, że nie, że była to błędna diagnoza. Ukraina ma świadomość, że pomimo tej różnorodności istnieje świadomość narodowa i państwowa, która powoduje, że społeczeństwo – pomimo dysproporcji militarnych wobec Rosji – jest gotowe bronić się. I Rosjanie, i liderzy państw zachodnich uważali, że Ukraina przestanie istnieć w ciągu trzech dni. Te prognozy zupełnie się nie sprawdziły. To pokazuje, że nie znamy jeszcze Ukrainy. Ciągle odkrywamy ją na nowo – zaznacza ks. Stefan Batruch.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Złożenie kwiatów przy pomniku żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej
Polska była pierwszym krajem, który uznał niepodległość Ukrainy.
W ramach obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy na maszty Urzędu Marszałkowskiego i lubelskiego Ratusza podniesiono symbolicznie dwie flagi polską i ukraińską. Przy pomniku żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej w części prawosławnej cmentarza przy ulicy Lipowej w Lublinie zostały złożone kwiaty.
InYa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski