1,5 tony martwych małży zebrały Wody Polskie nad Zalewem Zemborzyckim. Pierwsze śnięcie małży w zbiorniku pracownicy Wód Polskich zaobserwowali 5 sierpnia. Śnięte okazy pojawiły się od strony kompleksu leśnego Dąbrowa.
CZYTAJ: Śnięte małże w Zalewie Zemborzyckim. Służby: „Nie doszło do chemicznego skażenia”
Wykluczone zostały przyczyny chemiczne śnięcia tych stworzeń, ale na to zjawisko mogło się złożyć kilka naturalnych.
– Wiemy też, że żaden zakład przemysłowy nie wypuścił ścieków do Bystrzycy czy Zalewu – mówi kierownik Wydziału Inspekcji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Lublinie, Grzegorz Uliński. – Analiza terenowa wykazała podwyższony poziom tlenu w zalewie. Również podwyższoną temperaturę. Badania mikroskopowe wykazały zakwit glonów, które mogą przyczynić się do zwiększenia właśnie stężenia tlenu w wodzie. Sam zakwit sinic wytwarza toksynę i być może to ona przyczyniła się do tego.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Śnięte małże w Zalewie Zemborzyckim
– Mieliśmy duży wysyp martwych małż w długi weekend, obecnie woda wyrzuca ich już coraz mniej – mówi rzecznik Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie, Jarosław Kowalczyk. – Do tej pory jest do około 1,5 tony tych małż. Jest to niewielki szacunkowy procent, który w tym momencie utylizujemy i zbieramy. Zważając na populację, jaka jest szacowana w Zalewie Zemborzyckim, są małże i w tym momencie następuje ich wymiana pokoleniowa. Jest to oczywiście też spowodowane tym, że warunki w Zalewie zmieniły się na niekorzystne.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie zlecił badania wody zarówno z Zalewu, jak i z Bystrzycy. Próbki zostały pobrane dwukrotnie, a wyniki z pierwszego poboru nie wykazały zanieczyszczenia.
EwKa / opr. KB
Fot. Piotr Michalski